Producenci troszczą się o jak najniższą cenę, a nie o jakość składników – tak uważa prawie połowa uczestników niedawnego sondażu agencji badawczej Inquiry i firmy ITBC Communication. Przeciwnych opinii było ponaddwukrotnie mniej (20 proc.).

Skąd ten brak zaufania do producentów? – W dużej mierze sami sobie na to zapracowali, wychodząc z założenia, że jak zainwestują w reklamę, to „ciemny lud" i tak wszystko kupi. Teraz jednak czasy się zmieniają; jesteśmy coraz bardziej świadomymi konsumentami – twierdzi w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Agnieszka Górnicka, prezes agencji Inquiry. Jej najnowszy sondaż, który objął ponad pół tysiąca osób z całej Polski, potwierdza tę rosnącą świadomość konsumencką Polaków – praktycznie każdy z uczestników badania twierdzi, że zwraca uwagę na informacje o produktach spożywczych.
Co prawda w opublikowanym w środę sondażu Payback prawie trzy czwarte ankietowanych stwierdziło, że podczas codziennych zakupów zwracają uwagę na ceny, ale niewiele mniej ważna jest jakość. Dlatego też sprawdzamy opakowania, czytamy etykiety produktów, sięgamy po informacje dostępne w sklepach, jak również te w mediach, w tym w internecie, gdzie co rusz pojawiają się nowe mody żywieniowe i nowe czarne owce. Kiedyś taką czarną owcą było masło, a ostatnio są nią dodatki do żywności – na czele z konserwantami. Jak wynika z sondażu, za najbardziej istotną informację o produkcie uważamy jego skład – analizowany przede wszystkim pod kątem dodatków; aż 90 proc. badanych sprawdza, czy dany produkt zawiera jakieś dodatki.
Niemal równie ważne jest prozdrowotne działanie produktów (np. ich pomoc w obniżaniu ciśnienia, złego cholesterolu) i związana z tym zawartość składników odżywczych. Podobnie jak w rozwiniętych krajach Zachodu także u nas powiększa się grupa hiperświadomych konsumentów, którzy już nie jedzą, tylko „funkcjonalnie się odżywiają". Raport Inquiry i firmy ITBC Communication potwierdza też korzystny dla rodzimych producentów trend zainteresowania krajem pochodzenia żywności, a połowa zwraca uwagę nawet na region Polski, z którego pochodzi. Część firm wykorzystuje to już marketingowo, promując np. grójeckie jabłka, korycińskie sery czy rogale poznańskie. Ponad trzy czwarte konsumentów docenia też tradycyjny sposób produkcji żywności. Na tym ostatnim korzystają małe, rzemieślnicze firmy; w tym piekarnie, browary czy lodziarnie.