Polska gospodarka mogłaby czerpać z rynku kapitałowego więcej korzyści. Rynek długu korporacyjnego, zwłaszcza mniejszych podmiotów, zamarł po tzw. aferze GetBacku. Spółki nie spieszą się też po kapitał na giełdę, bo z jednej strony zniechęca je dobra koniunktura (mają zyski) i tani kapitał w bankach, a z drugiej – mocno przeregulowany rynek.
Czytaj także: Dietl: mamy w końcu spójną wizję rozwoju rynku kapitałowego
– Potrzebujemy zmian, tj. nowej, uzdrawiającej rynek rządowej strategii – nawoływali od lat finansiści, z Waldemarem Markiewiczem, szefem Izby Domów Maklerskich, na czele. Takie apele pozostawały jednak bez echa.
Po niemal dwóch latach prac, nierzadko burzliwych konsultacji i częstych zmian samych ministrów finansów, rząd przyjął w końcu strategię rozwoju rynku kapitałowego.
– Głównym celem jest poszerzenie możliwości finansowania działalności przez polskie, głównie małe i średnie, firmy, które są istotne dla rozwoju gospodarczego kraju. Nie chodzi o budowanie giełdy jak z hollywoodzkich filmów, ale raczej o efektywny rynek kapitałowy realizujący misję wobec całej gospodarki i wspierający ekspansję polskich przedsiębiorstw – mówi nam Jerzy Kwieciński, minister finansów, inwestycji i rozwoju.