Inwestorzy mają obecnie trzy duże powody do optymizmu: rosnące szanse na wyprodukowanie szczepionki na Covid-19, odmrażanie gospodarek oraz ultraluźną politykę banków centralnych. Nadzieje na stworzenie szczepionki na koronawirusa znacząco wzrosły po tym, jak w poniedziałek amerykańska firma Moderna poinformowała o pozytywnych wynikach pierwszej fazy testów swojej szczepionki. Już wcześniej inwestorzy przeczuwali, że jej badania mogą przynieść przełom. Przez ostatnie trzy miesiące akcje Moderny zyskały w Nowym Jorku aż 320 proc.

Według wyliczeń analityków Morgan Stanley, liczba spółek, którym podnoszono prognozy wyników przez ostatnie trzy tygodnie przewyższała te, którym prognozy obcinano. To wciąż stosunkowo mała poprawa po silnych cięciach z lutego, marca i kwietnia, ale może ona wskazywać, że rynki mają już najgorsze za sobą. – Rewizje prognoz osiągnęły już dno i zaczynają iść w górę – wskazuje Mike Wilson, strateg w Morgan Stanley.

Część analityków przestrzega przed nadmiernym optymizmem. – Po pierwsze, Fed może wszystko, ale nie zapobiegnie długiej fali zakażeń, jeżeli ta się pojawi za kilka miesięcy. Po drugie, firma Moderna jest dopiero po pierwszej fazie prac nad szczepionką, droga do finalnego produktu może potrwać nawet kilkanaście miesięcy. Po trzecie, będę uparcie twierdził, że Fed ma jednak swoje limity działania, a Powell chętnie widziałby większy pakiet fiskalny ze strony Kongresu, ale ten może być zajęty w najbliższych miesiącach politycznymi przepychankami – uważa Marek Rogalski, analityk DM BOŚ.