Ekspertka odwoływała się przede wszystkim do stanowiska Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z maja ubiegłego roku, który stwierdził, że działalność Ubera „wywiera presję konkurencyjną na rynek tradycyjnych usług taksówkarskich".

Aleksandra Berger odniosła się też do zarzutów stawianych przez tradycyjnych taksówkarzy dotyczących braku u kierowców Ubera kas fiskalnych oraz licencji.

- Kasy fiskalne służą do rejestracji podatku i obrotu, natomiast kierowcy Ubera nie prowadzą sprzedaży detalicznej, nie przyjmują żadnej gotówki, natomiast cały dochód trafia bezpośredniego do Ubera, a kierowcy raz w miesiącu odprowadzają podatki – wskazała prawniczka.

- Funkcję licencji u taksówkarzy w Uberze została zastąpioną społeczną oceną jakości. Jeśli się nam nie podoba sposób prowadzenia działalności przez danego kierowcę, to wystawiamy odpowiednią ocenę – przekonywała.

Berger podkreśliła, że popiera w pełni stanowisko UOKiK. – Jestem głęboko przekonana, że nie unikniemy kontaktu z nowymi technologiami – dodała.