O takim prezencie na pierwsze urodziny rząd Beaty Szydło z pewnością nie marzył. Jak oszacował wstępnie GUS, w III kwartale polska gospodarka urosła o zaledwie 2,5 proc. rok do roku. To najgorszy wynik od trzech lat. Na tle ubiegłego roku, gdy gospodarka urosła o 3,9 proc., już I półrocze 2016 r. było mocno rozczarowujące.
Znów słaby kwartał
Realny wzrost PKB (liczony w cenach stałych roku poprzedniego) w I kwartale sięgnął 3 proc. rok do roku, a w II kwartale 3,1 proc. Znając większość danych miesięcznych z III kwartału, ankietowani przez Gazetę Giełdy i Inwestorów „Parkiet" ekonomiści spodziewali się dalszego spowolnienia wzrostu, ale tylko kosmetycznego. Pod koniec października przeciętnie szacowali, że w III kwartale PKB zwiększył się o 2,9 proc. rok do roku. Tylko dwóch największych pesymistów oczekiwało wzrostu na poziomie 2,5 proc.
Ze względu na przypadającą w środę pierwszą rocznicę działalności rządu Beaty Szydło, krytyczni wobec ekipy PiS komentatorzy wtorkowe dane GUS uznali za dowód jej nieudolności. Rzeczywistość wyraźnie odstaje od założeń do ustawy budżetowej na ten rok, wedle których PKB w tym roku miał powiększyć się o 3,8 proc., nie mówiąc o optymistycznych deklaracjach niektórych członków rządu. W kwietniu, gdy w życie wchodził flagowy pomysł PiS – program Rodzina 500+, minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak oświadczył, że to będzie koło zamachowe gospodarki.
Ale obwinianie gabinetu Beaty Szydło za rozczarowującą koniunkturę byłoby dużym uproszczeniem. Wstępny szacunek PKB nie zawiera jeszcze danych dotyczących struktury wzrostu, ale ekonomiści przypuszczają, że spowolnienie rozwoju w III kwartale to efekt zapaści w inwestycjach, na którą dodatkowo nałożyły się słabe wyniki handlu zagranicznego.
W ankiecie z końca października ekonomiści przeciętnie się spodziewali, że nakłady brutto na środki trwałe spadły o 4,1 proc. rok do roku, po zniżce o 3,6 proc. w II kwartale br. i 1,8 proc. w I kwartale. Po wtorkowych danych GUS część ekonomistów oceniła, że inwestycje mogły zmaleć jeszcze bardziej. Jednak zdaniem Krystiana Jaworskiego, ekonomisty z Credit Agricole Bank Polska, dynamika inwestycji mogła nawet wzrosnąć, za to na wzrost PKB ujemne wpłynął tzw. eksport netto (różnica między eksportem i importem). W II kwartale dodał on do wzrostu PKB aż 0,8 pkt proc.