Poruszenie wywołał Cezar przyznany Romanowi Polańskiemu za reżyserię „Szpiega i oficera” . Sam Polański nie pojawił się na gali rozdania Cezarów, tłumacząc, że nie chce zostać „zlinczowany”. Nie było też na uroczystości członków jego ekipy, choć film zdobył jeszcze dwa inne wyróżnienia – za scenariusz Richarda Harrisa i Romana Polańskiego oraz za kostiumy.

Tę nieobecność zapowiedział wcześniej producent Alain Goldman, argumentując ją „eskalacją niewłaściwych i brutalnych ataków”. Odniósł się on również do komentarza francuskiego ministra kultury Francka Riestera, który dzień wcześniej powiedział, że „nagroda dla Romana Polańskiego byłaby złym symbolem”.

Protesty zaczęły się już po ogłoszeniu nominacji, gdy jego film zdobył ich najwięcej, bo aż 12. Sprzeciw zgłosiły wówczas  organizacje kobiece, ale też wielu członków Akademii. 21 osób z zarządu Akademii podało się do dymisji. Przed galą pod paryską Salle Pleyer doszło do manifestacji zorganizowanej przez grupę Osez le Feminisme, w której brało udział ponad 100 osób. Interweniowała policja, doszło do użycia gazu łzawiącego. Podczas ceremonii, gdy ogłoszono nagrodę dla Romana Polańskiego, część osób wyszła z sali. Wśród wychodzących była m.in. nominowana do Cezara Adele Haenel, gwiazda „Portretu kobiety w ogniu”.

Ona sama, choć była faworytką w swojej konkurencji, przegrała. Za najlepszą rolę kobiecą Akademicy uhonorowali Oscarem Anais Demoustier za rolę w filmie „Alice and the Mayor”. Za najlepszą rolę męską uznano kreację Roschdy’ego Zema w „Oh Mercy” Arnauda Desplechina.

Kolejną nagrodę dostał „Parasite” Bonga Joon-ho, który uznano za najlepszy film zagraniczny.