„Smarzowski po raz kolejny udowodnił, że potrafi celnie diagnozować naszą rzeczywistość i nazywać rzeczy po imieniu, unikając zbędnej dyplomacji i kunktatorstwa. Filmem „Kler” trafił idealnie w odpowiedni czas i miejsce, wyraził to, co od wielu lat zamiatane pod dywan, zdawało się niemożliwe do wyciągnięcia — stwierdzili w laudacji członkowie kapituły. Podkreślili jednocześnie, że film nie jest jednostronny, a jego bohaterowie są postaciami wielowymiarowymi.
„Kler” niesie wielką wiarę, nie tę kościelną, ale wiarę w siłę kina i moc oddziaływania filmu — napisali dalej reżyserzy w laudacji. — Za kilka lat będziemy mogli zobaczyć jego efekty. Nie tylko w języku, gdzie na pewno na zawsze zagości powiedzenie „złote a skromne”, ale również w świadomości Polaków, którzy otworzyli oczy i dzięki "Klerowi" zobaczyli, że król jest nagi”.