– Znaleźliśmy ją tam, gdzie według podręczników nie powinno jej być – mówi Fabiano Thompson, który opisał tę strukturę na łamach najnowszego wydania magazynu „Science".

O tym, że u ujścia potężnej Amazonki może kryć się rafa, spekulowano już w 1977 r. W 2012 r. podczas badań rzeki odkryto zaskakujące struktury na dnie. A teraz potwierdzono, że to rzeczywiście rafa koralowa o długości blisko... 1000 km. Mimo że dociera do niej niewiele światła słonecznego – przez osady unoszące się w wodzie – rozciąga się na głębokość 50–100 m. Naukowcy zidentyfikowali m.in. gąbki i kolorowe gatunki ryb.

Zdaniem badaczy silne prądy i duża głębokość uchroniły rafę przed zasypaniem przez zanieczyszczeniami z rzeki.