Sekretarz stanu USA Anthony Blinken od razu zareagował na głosowanie w polskim Sejmie. Napisał na Twitterze o zaniepokojeniu decyzjami najpierw w sprawie „restytucji dla ocalałych z Holokaustu i właścicieli mienia skonfiskowanego w czasach komunistycznych", a potem ustawy „poważnie osłabiającej wolność mediów w Polsce". I dodał, znacząco, że „nasze wspólne wartości oznaczają wspólne bezpieczeństwo".
Podobnie wypowiedział się po polsku na Twitterze szef amerykańskiej placówki w naszym kraju Bix Aliu, podkreślając, że „USA są rozczarowane decyzją Sejmu".
Ustawa „wysyła negatywny sygnał" – tak zareagowała Věra Jourová, wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej, używając hasztagu lexTVN. Podkreśliła, że silne demokracje potrzebują pluralizmu mediów i różnorodności opinii, a nie ich zwalczania. Zaproponowała też wspólny unijny akt prawny na rzecz utrzymania wolności mediów i wspierania praworządności.
Informacje o środowych wydarzeniach w Polsce raczej nie trafiały na czołowe miejsca w portalach zagranicznych. Ale pisały o nich główne media, zazwyczaj relacjonując i cytując, a nie komentując.
Dziennik „New York Times" przypomniał, że za tym, by zostawić w spokoju TVN, lobbowała w Warszawie nie tylko administracja Joe Bidena, ale i Donalda Trumpa. Oraz że z ostrzeżeniem przyjechał niedawno do Polski doradca sekretarza stanu Derek Chollet.