Trump był zmuszony do podpisania m.in. Ustawy ws. Praw Człowieka w Hongkongu i Demokracji (Hong Kong Human Rights and Democracy Act) wobec ogromnej presji Kongresu w tej sprawie, mimo że jednocześnie USA i Chiny toczą rozmowy o rozejmie w toczącej się od 2018 roku między obydwoma krajami wojnie handlowej.
W oświadczeniu po podpisaniu ustawy Trump podkreślał swój szacunek do prezydenta Chin Xi Jinpinga i wyraził nadzieję, że "przywódcy i przedstawiciele Chin i Hong Kongu będą w stanie polubownie uporać się z dzielącymi ich różnicami".
Tymczasem Pekin odpowiada, że jest gotowy na podjęcie "zdecydowanych kontrposunięć".
MSZ Chin pisze w oświadczeniu, że ustawa podpisana przez Trumpa "kryje w sobie absolutnie złowrogie intencje".
Chińska administracja Hongkongu wyraziła "głęboki żal" z powodu podpisania przez prezydenta Trumpa ustawy, która nakłada na sekretarza stanu obowiązek corocznego przedstawiania raportu dotyczącego tego, czy Hongkong cieszy się wystarczająco dużą autonomią, by zasługiwać na uprzywilejowany status w relacjach handlowych z USA. Ustawa umożliwia również nakładanie sankcji na przedstawicieli chińskich władz odpowiedzialnych za łamanie praw człowieka w Hongkongu.