List amerykańskich senatorów, wzywających do odrzucenia kandydatury Aleksandra Prokopczuka na szefa Interpolu, jest "żywym przykładem presji i wtrącania się w wybory" - powiedział rzecznik prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow.
Według rzecznika Kremla działania amerykańskich senatorów "można z pewnością uznać za naciski".
W dniach 18-21 listopada w Dubaju odbywa się Zgromadzenie Ogólne Interpolu, które ma wyłonić nowego szefa tej organizacji. Poprzedni, Meng Hongwei, w październiku podał się do dymisji. Chiny poinformowały, że toczy się przeciwko niemu śledztwo w związku z podejrzeniem o przyjmowanie łapówek.
Wśród kandydatów na nowego szefa znajduje się rosyjski generał Aleksandr Prokopczuk. Krytycznie na temat kandydatury wypowiedziały się m.in. Litwa i Ukraina. Ta ostatnia zagroziła nawet, że opuści Interpol, jeśli pokieruje nim Rosjanin.
Przeciwko Prokopczukowi wypowiedziała się także grupa amerykańskich senatorów. Opublikowała ona list otwarty do prezydenta Donalda Trumpa, wzywając go do skorzystania ze swojego wpływu i zablokowania kandydatury rosyjskiego generała. W liście senatorowie napisali, że wybór Prokopczuka byłby podobny do "wprowadzenia lisa do kurnika".