Doniesienia o dziwnych, niewyjaśnionych atakach, powodujących migreny, zawroty głowy a nawet "lekkie urazowe uszkodzenia mózgu i całkowitą utratę słuchu", pojawiły się w sierpniu zeszłego roku. Według władz USA ataki mogły być spowodowane użyciem urządzeń zdolnych do wysyłania sygnałów dźwiękowych o częstotliwościach, które nie są odbierane przez ludzki słuch.
Ataki skłoniły Stany Zjednoczone do sprowadzenia personelu dyplomatycznego z Chin i Kuby z powrotem do domów. Teraz naukowcy twierdzą, że dolegliwości mogły być spowodowane przez broń mikrofalową.
Raport z marca, oparty na badaniu 21 dyplomatów, którzy służyli na Kubie, nie wiązał ataków z mikrofalami. Jednak Douglas Smith, dyrektor Center for Brain Injury and Repair, działającego przy Uniwersytecie Pensylwanii, w rozmowie z "The New York Times" stwierdził, że dyplomaci prawdopodobnie doznali obrażeń mózgu i że za powód tego uznaje się właśnie mikrofale.
- Na początku wszyscy byli względnie sceptyczni. A teraz wszyscy zgadzają się, że coś w tym jest - powiedział.
W niedzielnym wywiadzie dla CNN, Smith powiedział, że mikrofale są "głównym podejrzanym", jeśli chodzi o powodowanie urazów dyplomatów, ale ultradźwięki i infradźwięki również były badane jako potencjalne przyczyny.