Natarczywa windykacja narusza dobra osobiste

Działanie firmy windykacyjnej, która lekceważy obywatela i niezgodnie z zasadami współżycia społecznego, dobrymi obyczajami wymusza na nim przez nękanie go w różny sposób, spłatę przedawnionego długu jest naruszeniem dóbr osobistych.

Aktualizacja: 22.08.2015 15:06 Publikacja: 22.08.2015 10:30

Natarczywa windykacja narusza dobra osobiste

Foto: 123RF

Z powództwem cywilnym przeciwko firmie windykacyjnej wystąpił pewien przedsiębiorca budowlany. W latach 2000-2002 zawarł on umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych oraz zaciągnął dwa kredyty. Na skutek problemów finansowych nie wywiązał się jednak z warunków tych umów.

Zarówno firma telekomunikacyjna, jak i bank sprzedały jego długi specjalizującej się w odzyskiwaniu należności firmie windykacyjnej. Ta przystąpiła do działania. Od maja 2006 roku do kwietnia 2011 roku skierowała do przedsiębiorcy 69 wezwań do zapłaty drogą pocztową, a także 126 razy próbowała skontaktować się z dłużnikiem telefonicznie, domagając się spłaty zadłużenia. Przy czym telefony były wykonywane niejednokrotnie w godzinach wieczornych i nocnych przy pomocy automatycznej sekretarki, a także kiedy mężczyzna był w pracy.

Dłużnik czuł się nękany i zastraszany. Według niego w celu realizacji swoich roszczeń wierzyciel powinien wystąpić na drogę sądową, natomiast w prowadzonych działaniach windykacyjnych posunął się za daleko mając na uwadze jego godność i dobro jego rodziny.

Co więcej sprawy o zapłatę trafiły do sądu dopiero w 2009 roku, a ten oddalił powództwa z uwagi na przedawnienie, które nastąpiło dwa lata wcześniej.

Sąd Okręgowy we Wrocławiu uznał, że prowadzone wobec dłużnika działania windykacyjne naruszyły jego dobra osobiste – przede wszystkim godność oraz prawo do prywatności, miru domowego i wolności. Postępowanie to miało znamiona nękania, tj. uporczywego i niechcianego niepokojenia, co stanowiło naruszenie dóbr osobistych dłużnika poprzez pozbawienie go spokoju i bezpieczeństwa.

Sąd Okręgowy uznał także, że bezprawne naruszenie dóbr osobistych zostało przez firmę windykacyjną zawinione. Jak bowiem wyjaśniono, nie każde działanie wierzyciela zmierzające do odzyskania długu legalizuje wkroczenie w sferę dóbr osobistych dłużnika. – Działanie nadmierne, nakierowane na zastraszenie dłużnika i wywierające silną presję psychiczną, z emocjonalną przemocą nie może być akceptowane – podkreślił sąd.

Firma windykacyjna złożyła apelację od tego wyroku. Podniosła w niej, iż naruszenie prawa materialnego przez błędne przyjęcie, że nie była uprawniona do domagania się od dłużnika spłaty przedawnionego roszczenia.

Sąd Apelacyjny we Wrocławiu (sygn. akt I ACa 31/13) utrzymał jednak wyrok, wskazując, że teza zarzutu nie ma nic wspólnego z wyrażonym przez Sąd Okręgowy poglądem. Sąd ten nie kwestionował bowiem prawa firmy windykacyjnej do domagania się spłaty przedawnionego roszczenia. Jednakże sąd ten postawił granice, których wierzycielowi przekroczyć nie wolno. Jedną z nich jest ocena czy po uzyskaniu stanowiska dłużnika o przedawnieniu wierzytelności, można nadal bez odpowiedzialności co do sfery dóbr osobistych stosować praktyki nękające, dręczące, naruszające spokój osoby, która w sposób niebudzący wątpliwości przedstawiła swoje racje i zażądała skierowania sprawy na drogę postępowania sądowego, czyli zażądała konstytucyjnie zagwarantowanej ochrony prawnej.

- Otóż jak trafnie skonstatował sąd pierwszej instancji działanie firmy windykacyjnej, która lekceważy obywatela i niezgodnie z zasadami współżycia społecznego, dobrymi obyczajami wymusza na nim przez nękanie go w różny sposób, spłatę długu co do którego zgłosi on zarzut przedawnienia lub uznał żądanie za bezpodstawne jest naruszeniem dóbr osobistych, a konkretnie wolności, miru domowego i prywatności – wskazał Sąd Apelacyjny.

Ostatecznie firma windykacyjna została zobowiązana do zapłaty 1 tys. zł na wskazany przez dłużnika cel społeczny.

Z powództwem cywilnym przeciwko firmie windykacyjnej wystąpił pewien przedsiębiorca budowlany. W latach 2000-2002 zawarł on umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych oraz zaciągnął dwa kredyty. Na skutek problemów finansowych nie wywiązał się jednak z warunków tych umów.

Zarówno firma telekomunikacyjna, jak i bank sprzedały jego długi specjalizującej się w odzyskiwaniu należności firmie windykacyjnej. Ta przystąpiła do działania. Od maja 2006 roku do kwietnia 2011 roku skierowała do przedsiębiorcy 69 wezwań do zapłaty drogą pocztową, a także 126 razy próbowała skontaktować się z dłużnikiem telefonicznie, domagając się spłaty zadłużenia. Przy czym telefony były wykonywane niejednokrotnie w godzinach wieczornych i nocnych przy pomocy automatycznej sekretarki, a także kiedy mężczyzna był w pracy.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Zawody prawnicze
Korneluk uchyla polecenie Święczkowskiego ws. owoców zatrutego drzewa
Konsumenci
UOKiK ukarał dwie znane polskie firmy odzieżowe. "Wełna jedynie na etykiecie"
Zdrowie
Mec. Daniłowicz: Zły stan zdrowia myśliwych nie jest przyczyną wypadków na polowaniach
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego