To, że w tych słowach jest element zniesławiający (nie znaczy zaraz, że karalny), nie ma raczej wątpliwości. Po pierwsze, nie ma dowodów ani nawet poszlak, że był to mord polityczny, a nie indywidualny być może osoby chorej czy działającej z powodu jakiejś osobistej urazy. Po drugie, nie ma związku przyczynowo-skutkowego między programami i wypowiedziami tego dziennikarza (jeśli nawet takie były) a zabójstwem. Mówiąc obecnie o mowie nienawiści, mówimy o trwających w Polsce od lat przypadkach ostrej debaty publicznej (po różnych stronach). Od czasu do czasu dochodzi do ekscesów, które można pod przejawy mowy nienawiści podciągnąć. Przy okazji dochodzi do przypadków wyrozumiałości organów ścigania, ale nie mają one, w każdym razie uchwytnego, związku z ostatnią tragedią.
Sąd to ostateczność
Jako dziennikarz Rachoń musi dbać o swój zawodowy wizerunek, ale czy droga sądowa jest właściwa?
Prawnicy zajmujący się mediami mają wątpliwości, czy pozew, a tym bardziej prywatny akt oskarżenia, jest najlepszym rozwiązaniem, a przede wszystkim czy może być skuteczny.
– Po pierwsze, sama temperatura debaty publicznej nie sprzyja spokojnemu prowadzeniu sporu. Dodatkowo obaj jej uczestnicy nie są osobami prywatnymi, obaj w przestrzeni publicznej posługują się ostrymi, kontrowersyjnymi wypowiedziami. Po trzecie, ważne jest to, że sam wnoszący pozew czy akt oskarżenia uczestniczył wcześniej w tej debacie i ją podsycał. Po czwarte, wypowiedź nie jest wprost stwierdzeniem faktów, ale oceną – ocenia adwokat Krzysztof Czyżewski. Zabranianie tego typu wypowiedzi albo karanie za nie mogłoby wpłynąć mrożąco na debatę publiczną w tak ważnych kwestiach społecznych.
– Można się, owszem, zastanawiać, czy wypowiedź Skiby przekroczyła granice dopuszczalnej krytyki – mówi „Rz" adwokat Zbigniew Krüger. – Jeśli chodzi o prywatny akt oskarżenia, to może się on okazać nieskuteczny, bo przestępstwo zniesławienia musi dotyczyć wypowiedzi o faktach bądź właściwościach, a tu mamy do czynienia z wypowiedzią ocenną o odpowiedzialności moralnej.
Większe szanse miałby pozew o ochronę dóbr osobistych. Obaj panowie powinni się jednak w tej chwili powstrzymać od tego rodzaju wypowiedzi i działań.