Po raz pierwszy takie inwestycje w Europie były ujemne: minus 7 mld dolarów wobec 202 mld rok wcześniej, w Stanach ich spadek wyniósł 61 proc. do 51 mld, a wszystkie na świecie zmalały do 399 mld, bo firmy ponadnarodowe odroczyły inwestowanie, aby nie tracić gotówki.

- Globalne przepływy FDI w I półroczu zmalały o prawie połowę, bardziej drastycznie od naszych przewidywań dla całego roku — oświadczył na konferencji prasowej w Genewie James Zhan, dyrektor działu inwestycji i przedsiębiorstw UNCTAD. Jego zdaniem, te przepływy zmaleją w tym roku o 30-40 proc. i umiarkowanie w 2021 r., o 5-10 proc. — odnotował Reuter. Podane liczby dotyczą transgranicznych fuzji i kupna aktywów, nowych projektów inwestycyjnych od zera (greenfield) i umów o finansowaniu różnych projektów.

Kraje uprzemysłowione, na które zwykle przypada 80 proc. globalnych transakcji, ucierpiały najbardziej, bo tam inwestycje zmalały do 98 mld dolarów, do poziomu ostatnio notowanego w 1994 r. — stwierdzono w raporcie. Z grona największych odbiorców FDI w 2019 r. największy spadek zanotowały Włochy, USA, Brazylia i Australia.

Chiny były jedynym wyjątkiem w tej tendencji. Przepływ FDI do tego kraju był względnie stabilny, w I półroczu spadek był naprawdę niewielki, a zgodnie z ostatnimi danymi za pierwsze 9 miesięcy nastąpił ich wzrost o 2,5 proc. — powiedział Zhan. W większości inwestowano w Chinach w elektronikę, handel, usługi zwłaszcza w zakresie specjalistycznej technologii, w prace badawczo-rozwojowe — dodał Zhan.