Europejski wskaźnik nastrojów (ESI), obliczany co miesiąc przez Komisję Europejską na podstawie ankiety wśród gospodarstw domowych i menedżerów przedsiębiorstw, w strefie euro spadł w grudniu do najniższego od stycznia 2017 r. poziomu 107,3 pkt, z 109,5 pkt w listopadzie. Tak dużą zniżkę zanotował poprzednio wiosną 2012 r., gdy strefa euro była w recesji. Był to również już 12 spadek ESI z rzędu. Tak konsekwentnie nastroje pogarszały się ostatnio na przełomie 2007 i 2008 r., czyli w apogeum globalnego kryzysu finansowego.
W Polsce ESI również w grudniu spadł: do 107,8 pkt ze 109 pkt miesiąc wcześniej. To jednak nie wystarczyło, aby anulować listopadową zwyżkę. W efekcie ten barometr nastrojów utrzymał się na stosunkowo wysokim poziomie.
- Biorąc pod uwagę zależności obowiązujące od kryzysu finansowego, ESI wciąż sygnalizuje dość zdrowe tempo wzrostu PKB strefy euro na poziomie około 2 proc. rok do roku. Ale wskaźnik ten pokazywał w ostatnim roku zbyt optymistyczny obraz gospodarki. Biorąc na to poprawkę wydaje się, że jego ostatnie odczyty są zgodne z tempem wzrostu PKB bliższym 1 proc. rok do roku – ocenił Andrew Kenningham, główny ekonomista ds. europejskich w Capital Economics.
W strefie euro lekką poprawę zaufania do gospodarki odnotowano jedynie wśród przedsiębiorstw handlowych. W przemyśle, budownictwie i usługach nastroje się pogorszyły. Także konsumenci wyraźnie stracili optymizm.
W Polsce do grudniowego spadku ESI przyczyniło się przede wszystkim pogorszenie nastrojów wśród konsumentów. Były one pod koniec 2018 r. najsłabsze od jesieni 2017 r. To obraz zgodny z tym, jaki malują wskaźniki ufności konsumenckiej obliczane przez GUS.