W Szwecji monarchia rośnie w siłę

Według aktu o formie rządu monarcha Karol Gustaw XVI jest głową państwa, choć nie ma władzy. Czy tak jest jednak w rzeczywistości? - pyta Anna Nowacka-Isaksson ze Sztokholmu

Aktualizacja: 28.06.2015 17:47 Publikacja: 28.06.2015 16:00

W Szwecji monarchia rośnie w siłę

Foto: www.sxc.hu

Ocena przekłada się na to, czy ktoś jest rojalistą, czy republikaninem i jak postrzega realia.

Okazją do polaryzacji poglądów społeczeństwa w sprawie monarchii staje się najczęściej królewski ślub, urodziny potomka albo jakiś skandal. Ostatnio miał miejsce ślub księcia Karola Filipa z kobietą z ludu Sofią Hellqvist, najpierw fotomodelką, a następnie współzałożycielką organizacji działającej na rzecz niepełnosprawnych dzieci w Afryce. Ceremonia dała okazję do ogólnych zachwytów i wyrazów podziwu dla młodej pary w każdym telewizyjnym wywiadzie. W prasie pojawiły się i krytyczne tony, że rodzina królewska przeobraża prywatne uroczystości w PR-owskie fetowanie. Prawie przez cały dzień bowiem telewizja publiczna emitowała ślubne wydarzenia. Według przewodniczącej republikańskiego zrzeszenia Yasmine Larsson stanowi to „część strategii zachowania politycznych wpływów i ekonomicznych korzyści, które [rodzina królewska] czerpie z monarchii. Blichtrem i splendorem próbuje zwiększyć swoja popularność i odwrócić uwagę od relewantnej dyskusji o przyszłym ustroju państwa". I skonkludowała, że monarchia to relikt z czasów, gdy Szwecja nie była jeszcze demokracją, i że najwyższa pora zmienić ustrój.

Antyrojaliści oświadczyli też, że to absurd, że najwyższy publiczny urząd w państwie jest dziedziczony przez jedną, wybraną rodzinę. To koliduje z zasadą równości wobec prawa – tłumaczyła wiceprzewodnicząca zrzeszenia, liberałka Anna Steele. Poza tym monarchia to formuła niezgodna z duchem czasu – podkreślała. Tak jak anachronizmem jest to, że zgodnie z konstytucją król informuje premiera o zaręczynach księcia i rząd musi zaakceptować wybrankę.

Zwolennicy wprowadzenia republiki narzekali też, że ślub księcia kosztował podatników miliony koron, a sama uroczystość powinna mieć charakter prywatny. Göran Greider z „Dala- Demokraten" snuł narrację o ogromnym wpływie monarchii na mieszkańców kraju, i przyznał, że naród w dniu ślubu księcia był w stanie hipnozy. Gdyby Korea Północna była królestwem, to prawdopodobnie tak zachowywałaby się tamtejsza telewizja. Dynastia zawarła pakt z mediami dawno temu, ale jest to niebezpieczny związek – zaopiniował Greider.

Rojaliści z kolei uważali, że ślub to świetne PR dla Szwecji, służy wzrostowi turystyki oraz wpływa korzystnie na eksport. Koszty ceremonii są zatem niewymierne. Sam zaś monarcha nie ma władzy. Teoretycznie mają rację.

Według aktu o formie rządu z 1974 r., który stanowi część konstytucji i który zastąpił ustawę zasadniczą z 1809 r., monarcha Karol Gustaw XVI  jest głową  państwa. Nowa konstytucja jednak pozbawiła go władzy, ograniczając jego obowiązki do reprezentacyjnych i ceremonialnych. Olof Palme określił wówczas nową rolę króla jako „piórko i dekoracja". Zgodnie z konstytucją monarcha otwiera coroczne sesje parlamentu, przy zmianie rządu przyjmuje informację, kto staje na jego czele, i  przewodniczy parlamentarnej komisji ds. międzynarodowych. Według aktu o formie rządu premier przekazuje monarsze informację o sprawach wagi państwowej i kiedy sytuacja tego wymaga, głowa państwa przewodniczy posiedzeniu rządu. Obowiązków w przestrzeni publicznej ma zatem niewiele.

By umocnić swoje wpływy i nie zostać zmarginalizowanym, dwór królewski rozbudowuje sieć kontaktową – pisze tygodnik „Focus". Przebywanie z władzą to część dobrze nasmarowanego systemu, w którym najważniejszym celem jest zachowanie własnej egzystencji. Strategia nosi formułę: „Posiłki, rozmowa, władza". Potencjalni krytycy stają się bardziej przyjaźnie nastawieni do dworu, kiedy mogą obcować z władcą w nieformalnych okolicznościach. Budowanie własnych wpływów i lojalności odbywa się także przy rozdawaniu medali przez króla. Medale, w odróżnieniu od orderów, nie są uregulowane przez prawo i tu dwór może działać według własnych preferencji. Thomas Sjöberg, autor książki o życiu Karola Gustawa XVI, uważa, że król ma większą władzę w kraju niż premier. Twierdzenie, jakoby król i jego entourage nie miał władzy, to naiwność – oświadczył. Kiedy ukazała się książka ujawniająca m.in. romans króla ze szwedzką artystką, on, jego współpracownicy i wydawnictwo odczuli ekonomicznie i socjalnie efekty wpływów dworskiego środowiska. Objawiło się to w postaci krytyki kampanii, gróźb i prób uciszenia źródeł autora oraz kupienia wypowiedzi dementujących ów skandal. Współautorka książki o monarsze Tove Meyer straciła pracę w szwedzkim radiu.

To, że monarcha odciska piętno na życiu kraju, uwidoczniło się ostatnio w związku z kryzysem dyplomatycznym z Rijadem. Szefowa szwedzkiej dyplomacji Margot Wallstrom nazwała skazanie saudyjskiego blogera na karę chłosty za obrazę islamu średniowiecznymi metodami. Do tego Sztokholm wycofał się z przedłużenia kontraktu handlowego z Arabią Saudyjską, która stanowi jeden z najważniejszych rynków eksportu szwedzkiej broni. W efekcie Margot Wallstrom stała się persona non grata i nie mogła wygłosić przemówienia na forum Ligi Państw Arabskich. Szwedzkim biznesmenom zaś anulowano wizy. Wówczas do akcji wkroczył zatroskany sytuacją monarcha. Spotkał się z szefową MSZ i wysłał swojego wysłannika do Rijadu. Impas został przełamany.

Kiedyś w kraju wybuchł skandal, gdy król wypowiedział się na temat odstrzeliwania wilków, ponieważ nie ma na to zgody ani parlamentu, ani Urzędu Ochrony Przyrody. Czasy się jednak zmieniły. Monarchia jest silniejsza niż kiedykolwiek, mimo nieśmiałych postulatów o konieczności ograniczenia prerogatyw króla, takich jak immunitet.

Autorka jest dziennikarką, wieloletnią korespondentką „Rzeczpospolitej" w Szwecji

Ocena przekłada się na to, czy ktoś jest rojalistą, czy republikaninem i jak postrzega realia.

Okazją do polaryzacji poglądów społeczeństwa w sprawie monarchii staje się najczęściej królewski ślub, urodziny potomka albo jakiś skandal. Ostatnio miał miejsce ślub księcia Karola Filipa z kobietą z ludu Sofią Hellqvist, najpierw fotomodelką, a następnie współzałożycielką organizacji działającej na rzecz niepełnosprawnych dzieci w Afryce. Ceremonia dała okazję do ogólnych zachwytów i wyrazów podziwu dla młodej pary w każdym telewizyjnym wywiadzie. W prasie pojawiły się i krytyczne tony, że rodzina królewska przeobraża prywatne uroczystości w PR-owskie fetowanie. Prawie przez cały dzień bowiem telewizja publiczna emitowała ślubne wydarzenia. Według przewodniczącej republikańskiego zrzeszenia Yasmine Larsson stanowi to „część strategii zachowania politycznych wpływów i ekonomicznych korzyści, które [rodzina królewska] czerpie z monarchii. Blichtrem i splendorem próbuje zwiększyć swoja popularność i odwrócić uwagę od relewantnej dyskusji o przyszłym ustroju państwa". I skonkludowała, że monarchia to relikt z czasów, gdy Szwecja nie była jeszcze demokracją, i że najwyższa pora zmienić ustrój.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara