Edukacja w chaosie. Sanepidy cofają zgody na nauczanie zdalne

Sanepidy cofają zgody na nauczanie zdalne. Dzieci pójdą do szkoły, nawet gdy ryzyko zakażenia jest wysokie.

Aktualizacja: 30.08.2020 21:32 Publikacja: 30.08.2020 19:04

1 września po raz pierwszy od 13 marca uczniowie zasiądą w szkolnych ławkach, mimo że w Polsce docho

1 września po raz pierwszy od 13 marca uczniowie zasiądą w szkolnych ławkach, mimo że w Polsce dochodzi do przyrostów zakażeń

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

1 września po raz pierwszy od 13 marca uczniowie zasiądą w szkolnych ławkach. Jednak to, jak długo placówki pozostaną otwarte, zależy od tego, czy uda się utrzymać w nich reżim sanitarny. – Jeżeli puścimy wszystko na żywioł, za trzy–cztery tygodnie trzeba będzie znów zamykać szkoły – mówi dr Paweł Grzesiowski, pediatra i ekspert profilaktyki zakażeń. – Jeśli Polacy nie zaczną przestrzegać zasad dystansu społecznego, to może wrócić totalny lockdown. Który zresztą sami na siebie nałożymy, bo będziemy się bać wyjść na ulice – wtóruje wirusolog, prof. Włodzimierz Gut.

W Polsce od kilkunastu dni można zauważyć przyrost zakażonych. Ministerstwo Zdrowia codziennie informuje o 500–800 nowych przypadkach. W miniony weekend doszło do 1390 nowych zakażeń. Zmarło 15 osób.

Głównie stacjonarnie

Nauka co do zasady ma odbywać się w placówkach. Prawo co prawda dopuszcza możliwość kształcenia na odległość lub hybrydowo, ale konieczna jest do tego decyzja lokalnego sanepidu.

To jednak nie jest proste, bo inspektoraty niechętnie taką decyzję wydają. Przykładem może być Zakopane, w którym samorząd w ubiegłym tygodniu zdecydował o tym, że do 25 września dzieci będą uczyć się online. Po krytyce ze strony MEN i małopolskiej kurator oświaty sanepid cofnął zgodę na naukę zdalną, a miasto musiało wycofać się z podjętej decyzji. „Ze względu na panującą w naszym regionie sytuację epidemiologiczną, decyzja o wyrażeniu zgody na zawieszenie zajęć stacjonarnych w szkołach była słuszna. Niemniej jednak, w związku ze zmianą opinii Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego, musimy dostosować się do nowego stanowiska, które przewiduje rozpoczęcie zajęć stacjonarnych w szkołach z dniem 1 września 2020 roku" – napisał w specjalnym oświadczeniu burmistrz Zakopanego Leszek Dorula.

Podobna sytuacja była też w Wietrzychowicach pod Tarnowem, gdzie u dyrektor szkoły i sekretarki stwierdzono zakażenie koronawirusem. Tam też w ostatniej chwili sanepid wycofał zgodę na zdalne nauczanie.

– To dyrektorzy powinni decydować, jak będzie wyglądała nauka w ich szkole, bo oni najlepiej znają warunki w niej panujące – mówi prof. Gut. Dlaczego więc powiatowe inspektoraty sanitarne negują decyzje dyrektorów? – Sanepid zapewne otrzymał taki przykaz z góry – mówi Gut. – Nie rozumiem, dlaczego wszyscy nagle starają się pokazać, że w Polsce wirusa nie ma.

Tym bardziej że wiele z nich nie czuje się przygotowanych do nauki w nowych warunkach. Jak podkreślają, ministerstwo zbyt późno rozpoczęło przygotowania do nowego roku szkolnego. – Wnioskowaliśmy do MEN już wiele tygodni temu, aby rozpocząć rozmowy na temat powrotu uczniów do szkół. Bezskutecznie. MEN ogłosił konsultacje rozporządzenia i dał samorządom kilkanaście godzin. To niepoważne. Warszawa wysłała niemal 20 uwag. Niestety zignorowanych. Teraz te uwagi i pytania wracają. Dziś mamy poczucie chaosu, sprzecznych informacji – mówi „Rzeczpospolitej" Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy.

Nie tylko samorządowcy są przekonani, że szkoły nie są przygotowane do działalności w pandemicznych warunkach. Z sondażu SW Research przeprowadzonego dla rp.pl. wynika, że aż 47,20 proc. ankietowanych także jest zdania, że placówki nie są przygotowane do pracy w trybie stacjonarnym. Przeciwnego zdania jest zaledwie 18,2 proc. Więcej niż co trzecia osoba nie ma w tej sprawie zdania.

RPD interweniuje

Wątpliwości ma także rzecznik praw dziecka. W sobotę zaapelował do ministra edukacji o większą elastyczność wobec dzieci z grupy ryzyka. – Jeśli dziecko posiada stosowną opinię lekarza sprawującego opiekę zdrowotną nad uczniem i rodzice deklarują, że są w stanie zorganizować dziecku naukę w domu, nie widzę potrzeby, aby dyrektor szkoły musiał pytać jeszcze o zgodę służby sanitarne – podkreśla Mikołaj Pawlak w wystąpieniu do ministra.

W opinii RPD podobne ułatwienia przy podejmowaniu nauki zdalnej powinny obowiązywać w przypadku, jeśli uczeń jest zdrowy, ale stale zamieszkuje z dorosłym, którego stan zdrowia kwalifikuje do grupy o podwyższonym ryzyku ciężkiego przebiegu zakażenia.

Minister edukacji Dariusz Piontkowski odpowiedział rzecznikowi, że w powiatach, gdzie jest większa zachorowalność, na mocy decyzji dyrektora takie dzieci będą mogły kształcić się zdalnie.

1 września po raz pierwszy od 13 marca uczniowie zasiądą w szkolnych ławkach. Jednak to, jak długo placówki pozostaną otwarte, zależy od tego, czy uda się utrzymać w nich reżim sanitarny. – Jeżeli puścimy wszystko na żywioł, za trzy–cztery tygodnie trzeba będzie znów zamykać szkoły – mówi dr Paweł Grzesiowski, pediatra i ekspert profilaktyki zakażeń. – Jeśli Polacy nie zaczną przestrzegać zasad dystansu społecznego, to może wrócić totalny lockdown. Który zresztą sami na siebie nałożymy, bo będziemy się bać wyjść na ulice – wtóruje wirusolog, prof. Włodzimierz Gut.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Diagnostyka i terapie
Tabletka „dzień po” także od położnej. Izabela Leszczyna zapowiada zmiany
Diagnostyka i terapie
Zaświeć się na niebiesko – jest Światowy Dzień Świadomości Autyzmu
Diagnostyka i terapie
Naukowcy: Metformina odchudza, bo organizm myśli, że ćwiczy
Diagnostyka i terapie
Tabletka „dzień po”: co po wecie prezydenta może zrobić ministra Leszczyna?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
zdrowie
Rośnie liczba niezaszczepionych dzieci. Pokazujemy, gdzie odmawia się szczepień