Na miesiąc przed kulminacją IV fali rząd usiłuje wskrzesić akcję szczepień

Minister zdrowia Adam Niedzielski nie ma wątpliwości, że czwarta fala jest tylko kwestią czasu i z tygodnia na tydzień będzie się rozpędzać.

Aktualizacja: 26.07.2021 06:39 Publikacja: 25.07.2021 21:00

Minister zdrowia Adam Niedzielski ws. szczepień nie wyklucza wprowadzenia modelu francuskiego

Minister zdrowia Adam Niedzielski ws. szczepień nie wyklucza wprowadzenia modelu francuskiego

Foto: PAP, Marcin Obara

Jak szacują rządowi analitycy, jej kulminacja może nastąpić pod koniec wakacji. Pocieszać może fakt, że choć dominujący obecnie w Europie, wariant Delta, choć kilkakrotnie bardziej zaraźliwy niż wariant z Wuhan, powoduje mniej zgonów i konieczności hospitalizacji. Ale głównie dla już zaszczepionych. Tymczasem w Polsce akcja szczepień wciąż spowalnia.

Bez trzeciej dawki

Pierwszą dawkę przyjęło 18 mln osób. Co najmniej jedną dawką przyjęło 56 proc. wszystkich dorosłych Polaków (policzono osoby zaszczepione dwiema dawkami i zarejestrowane na przyjęcie drugiej dawki). Najwyższy odsetek – 83 proc. – jest wśród osób od 70 do 79 lat i od 80 do 89. Wśród 60-latków zaszczepionych bądź zarejestrowanych jest 69 proc., wśród 50-latków 59 proc., wśród 40-latków – 54 proc., 30-latków – 42 proc., a osób w wieku 18–29 lat – 40 proc. Daleko więc do zbiorowej odporności na wyjątkowo zaraźliwe warianty, która powinna obejmować 85–90 proc.

– Liczba rejestracji na szczepienie spada. W tym tygodniu po raz pierwszy od wielu tygodni nie przekroczymy 1 mln wykonanych szczepień – mówił na piątkowej konferencji szef KPRM i koordynator Narodowego Programu Szczepień Michał Dworczyk.

– Doszliśmy do ściany: wiele małych punktów z powodu braku chętnych szczepi już tylko drugą dawką lub wycofuje się z zamówień szczepionek – mówi Wojciech Pacholicki, wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie, skupiającej lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej (POZ).

Spowolnienie zauważalne jest również w wielkich punktach szczepień: – Do końca czerwca szczepiliśmy po 6,5–7 tys. osób dziennie, od początku wakacji zaledwie 2 tys. Z 25 stanowisk ograniczyliśmy się do pięciu – mówi dr Artur Zaczyński, dyrektor Szpitala Narodowego.

Dlatego do zachęcania do szczepień rząd postanowił zaangażować lekarzy POZ, którzy mają dzwonić do pacjentów i nakłaniać ich do przyjęcia szczepionki. Za zwiększenie liczby zaszczepionych lekarz ma otrzymać od NFZ premię. Lekarze postrzegają to jednak jak potencjalną próbę przerzucenia na nich odpowiedzialności za fiasko rządowego programu szczepień. Do szczepień zachęcać mają też koła gospodyń wiejskich, a rząd przewiduje 8 tys. zł dofinansowania do lokalnego festynu promującego szczepienia. Na razie dementuje jednak pogłoski o wprowadzeniu obowiązku szczepień, choć nie wyklucza, że w przyszłości mogą być odpłatne. Jak zaznaczał minister zdrowia Adam Niedzielski, do września na pewno będą jednak darmowe. Dodatkowo resort zdrowia zliberalizował zasady szczepień – osoby, które po pierwszej dawce doświadczyły objawów niepożądanych, będą mogły przyjąć inny preparat.

Wariant francuski?

Nie ma jednak planów podania trzeciej, przypominającej dawki szczepionki, choć takie rozwiązanie rozważa m.in. rząd Hiszpanii. Polska na razie ich nie zapowiada. Zdaniem ekspertów – słusznie, bo na razie priorytetem powinna być immunizacja niezaszczepionych: – Lepiej byłoby zaszczepić 80 proc. społeczeństwa dwiema dawkami, szczególnie z grup ryzyka, niż doszczepiać trzecią dawką tych, którzy chcą się bardziej zabezpieczyć. Tym bardziej że szczepionek mamy w tej chwili dużo, a czas między pierwszą a drugą dawką się skrócił, co według producenta, ma umożliwić szybsze zapewnienie pełnej ochrony – uważa prof. Marcin Czech, epidemiolog i były wiceminister zdrowia. A dr Artur Zaczyński, członek Rady Medycznej przy Premierze dodaje, że nad trzecią dawką można zastanawiać się w przypadku osób z grup ryzyka.

– Jedyne wskazania opublikowane do tej pory na świecie dotyczą pacjentów onkologicznych i po transplantacjach, u których dwie dawki mogą nie wystarczyć. W pierwszej kolejności zalecałoby się jednak oznaczenie u nich przeciwciał. Nie ma natomiast żadnych wskazań do podawania trzeciej dawki szczepionki wszystkim zaszczepionym. Oczywiście, że dawka przypominająca będzie potrzebna, ale nie wiadomo kiedy – dodaje prof. Tomasz Dzięciątkowski, wirusolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Pytany o możliwość wprowadzenia lockdownu, minister zdrowia przyznał, że rozważane są różne scenariusze, łącznie z rozwiązaniami na wzór francuskich obostrzeń (wstęp do wybranych miejsc publicznych tylko dla posiadaczy certyfikatu sanitarnego- przyp. red.). Pod uwagę brana jest także regionalizacja obostrzeń – wprowadzenia ich w regionach, w których stopień wyszczepienia jest najniższy.

Jak szacują rządowi analitycy, jej kulminacja może nastąpić pod koniec wakacji. Pocieszać może fakt, że choć dominujący obecnie w Europie, wariant Delta, choć kilkakrotnie bardziej zaraźliwy niż wariant z Wuhan, powoduje mniej zgonów i konieczności hospitalizacji. Ale głównie dla już zaszczepionych. Tymczasem w Polsce akcja szczepień wciąż spowalnia.

Bez trzeciej dawki

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Diagnostyka i terapie
Tabletka „dzień po” także od położnej. Izabela Leszczyna zapowiada zmiany
Diagnostyka i terapie
Zaświeć się na niebiesko – jest Światowy Dzień Świadomości Autyzmu
Diagnostyka i terapie
Naukowcy: Metformina odchudza, bo organizm myśli, że ćwiczy
Diagnostyka i terapie
Tabletka „dzień po”: co po wecie prezydenta może zrobić ministra Leszczyna?
zdrowie
Rośnie liczba niezaszczepionych dzieci. Pokazujemy, gdzie odmawia się szczepień