Państwo PiS hojne, ale słabe

Dobra zmiana nie dotarła do fundamentów państwa. W edukacji, ochronie zdrowia, bezpieczeństwie nie widać poprawy.

Publikacja: 09.04.2019 21:00

Państwo PiS hojne, ale słabe

Foto: Fotolia

Rząd Zjednoczonej Prawicy hojną ręką rozdaje publiczne pieniądze poszczególnym grupom społecznym na skalę dotąd w Polsce nieznaną. Rodziny za chwilę dostaną kolejną partię pieniędzy, nie tylko na drugie i kolejne, ale i na pierwsze dziecko, a we wrześniu kolejną wyprawkę 300 zł na każdego ucznia. Emeryci otrzymają trzynastkę, nawet rolnikom obiecano 100 zł na tucznika i 500 zł na krowę. Prezes PiS tak się jednak zagalopował w przedwyborczej gorączce, że obiecał rolnikom pieniądze, których nie ma, bo są to środki z unijnego budżetu, który nie został jeszcze uchwalony.

Gdy rozdawnictwo idzie na całego, obóz rządzący zupełnie zapomniał o wzmacnianiu państwa. Świetnie pokazał to protest nauczycieli. Jako ojciec gimnazjalistki przystępującej w tym roku do egzaminu chciałbym, aby mojemu dziecku, a także tysiącom innych, również tych z klas ósmych, stworzono nie tylko możliwość zdania egzaminu w godnych warunkach, ale też zapewniono wystarczającą liczbę miejsc w szkołach średnich. Te od września będą zmagały się z podwójnym rocznikiem będącym skutkiem tzw. reformy oświatowej.

Chaos goni chaos. Mówiąc o edukacji, skupiamy się na kwestii likwidacji bądź nie gimnazjów, a niemal nie dyskutujemy o programie nauczania, nie zastanawiamy się, w jaki sposób dostosowywać go do zmieniających się warunków na rynku pracy, tak, by nasze dzieci za kilka lat mogły z powodzeniem wejść w życie zawodowe.

Czy ze szkolnictwem wyższym jest lepiej? Niedofinansowane uczelnie borykające się z brakami dobrej kadry walczą o zagranicznych studentów, by dzięki opłatom od nich łatać dziury w swych budżetach. Polska szczycąca się mianem 20. gospodarki świata ma uczelnie wyższe plasujące się w czwartej i piątej setce rankingu szanghajskiego.

Czy w służbie zdrowia nastąpiła poprawa? Kto musiał odwiedzić szpitalny oddział ratunkowy, ten wie, ile godzin można czekać na pomoc medyczną. O kolejkach do specjalistów nie wspomnę.

Czy w dziedzinie bezpieczeństwa jest lepiej? W ubiegłym roku protestowali policjanci i gdyby nie obchody 11 listopada i szczyt klimatyczny w Katowicach, w czasie których byli niezbędni, żadnej podwyżki by nie uzyskali. A zaplanowanie wielomiliardowego budżetu MON przeznaczonego na modernizację Sił Zbrojnych na razie zaowocowało raptem kilkoma kontraktami.

I tak zamiast obiecanego przez PiS wzmocnienia państwa mamy tylko fantasmagorie o polskim samochodzie elektrycznym i elektrowniach atomowych za setki miliardów złotych.

Rząd Zjednoczonej Prawicy hojną ręką rozdaje publiczne pieniądze poszczególnym grupom społecznym na skalę dotąd w Polsce nieznaną. Rodziny za chwilę dostaną kolejną partię pieniędzy, nie tylko na drugie i kolejne, ale i na pierwsze dziecko, a we wrześniu kolejną wyprawkę 300 zł na każdego ucznia. Emeryci otrzymają trzynastkę, nawet rolnikom obiecano 100 zł na tucznika i 500 zł na krowę. Prezes PiS tak się jednak zagalopował w przedwyborczej gorączce, że obiecał rolnikom pieniądze, których nie ma, bo są to środki z unijnego budżetu, który nie został jeszcze uchwalony.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację