W raporcie o możliwych przyczynach incydentu z 21 czerwca ABW sugeruje, że awaria systemu IT, która uniemożliwiła LOT-owi przygotowanie planów lotów, co doprowadziło do uziemienia floty powietrznej tego przewoźnika, mogła być spowodowana błędami firmy obsługującej systemy informatyczne LOT - informuje tvn24.pl. ABW nie wyklucza, że mogło dojść do cyberataku, ale podkreśla, że błąd ludzki jest równie prawdopodobną przyczyną awarii.
Rzecznik ABW Maciej Karczyński nie chce komentować tych doniesień. - Mogę powiedzieć jedynie, że sporządziliśmy raport i został przesłany on do prokuratury - powiedział Karczyński.
Postępowanie sprawdzające w sprawie incydentu prowadzi od poniedziałku Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która zdecyduje, czy wszcząć śledztwo. Jej rzecznik prok. Przemysław Nowak powiedział, że raport Agencji wpłynął do prokuratury we wtorek, jest niejawny. Prokuratorzy uzyskują jeszcze w tej sprawie dokumentację z LOT-u.
- W tym postępowaniu badamy, czy istnieje uzasadnione podejrzenie, iż był to atak na system teleinformatyczny, czy też awaria była spowodowana wadliwością systemu. Wszelkie ewentualności są przez nas badane - powiedział prokurator. Sprawa jest prowadzona pod kątem przepisu Kodeksu karnego, według którego do pięciu lat więzienia grozi osobie umyślnie zakłócającej pracę systemu komputerowego lub sieci teleinformatycznej.
- Stan naszej wiedzy na temat incydentu z niedzieli się od tego czasu nie zmienił - powiedział z kolei rzecznik PLL LOT Adrian Kubicki. - Na tę chwilę wszystko wskazuje na to, że doszło do ingerencji zewnętrznej w nasze systemy - dodał.