13 marca straciliśmy nie większość, ale 100 proc. przychodów – podkreśla Tomasz Napiórkowski, założyciel Polskiej Federacji Fitness (PFF). Kluby fitness i siłownie są wśród obiektów, które zamknięto wraz z wprowadzeniem stanu epidemicznego. Zdaniem Napiórkowskiego, dla większości z ponad 2,5 tys. klubów będzie to katastrofa, która wywoła falę bankructw i utratę tysięcy miejsc pracy – o ile branża nie zostanie objęta tarczą antykryzysową. A konkretnie przepisem, który w czasie pandemii zawiesza umowy najmu i zwalnia z czynszów najemców w galeriach handlowych oraz zakłada po zakończeniu pandemii zawarcie nowych umów z niższymi w pierwszych miesiącach opłatami.

Problem w tym, że – jak szacuje Napiórkowski – nawet 90 proc. klubów fitness działa poza galeriami. Nadal będą więc musiały płacić czynsze, które stanowią ok. 70 proc. ich kosztów. Kolejne 10–20 proc. to leasingi i raty kredytów. – Nie damy rady ponieść tych wydatków, nie mając dochodów – podkreśla przedstawiciel PFF. I wyjaśnia, że przy silnej konkurencji na rynku kluby działają z bardzo niską marżą, a w ostatnich latach dużo inwestowały. Nie mają więc zapasu gotówki. Eksperci firmy Deloitte, którzy w swoim ostatnim raporcie o branży fitness szacowali jej wartość w 2018 r. na ok. 4,2 mld zł (danych za 2019 r. jeszcze nie ma) zaznaczali, że klienci oczekują tam coraz wyższej jakości przy zachowaniu istotnej presji na obniżkę cen.

Napiórkowski zwraca uwagę, ze pandemia pozbawiła branżę fitness dochodów w jej najlepszym sezonie, którym jest I kwartał (a zwłaszcza marzec) i kwiecień. Nawet jeśli zakaz działalności zostanie zdjęty np. w połowie maja, to w słabym letnim sezonie kluby nie zdążą odrobić strat. Tym bardziej że trudno liczyć na szybki powrót do normalności. Zdaniem PFF pilnie potrzebne są więc rozwiązania zawieszające na czas pandemii umowy najmu również poza galeriami handlowymi, a także regulacje pozwalające na wydłużenie czasu spłaty leasingów i kredytów. Polska Federacja Fitness apeluje także o wsparcie operatorów kart sportowych – by podzielili się z klubami pobranymi już opłatami za marzec.