Reklama
Rozwiń
Reklama

Zapaść w restauracjach. Tracą nawet sieci fast-food

Nawet sieci fast-food mocno tracą. Średnio ruch w takich placówkach spadł o ponad 40 proc. Nie ma co oczekiwać szybkiej poprawy w sektorze.

Aktualizacja: 29.03.2021 12:20 Publikacja: 29.03.2021 11:33

Zapaść w restauracjach. Tracą nawet sieci fast-food

Foto: Bloomberg

Z analizy ponad 8 mln wizyt konsumenckich dokonanej przez firmę Proxi.cloud i platformę analityczno-badawczą UCE RESEARCH wynika, że ruch w restauracjach największych sieci typu fast food spadł średnio o 40,5 proc. w relacji rocznej. Badano ruch wokół prawie 750 największych restauracji typu fast food (McDonald's, KFC, Burger King i Subway), a objęto nią blisko 826 tys. Polaków, którzy od początku lutego 2020 roku do końca stycznia 2021 roku i w ciągu poprzednich 12 miesięcy odbyli łącznie ponad 8,1 mln wizyt.

Czytaj także: Rośnie desperacja firm. Biznes buntuje się przeciw władzy

Z komunikatu wynika, że straty są najbardziej widoczne w woj. podlaskim, mazowieckim, pomorskim, łódzkim, dolnośląskim, małopolskim i wielkopolskim. Wszędzie przekraczają 40 proc. Natomiast najmniejsze spadki zaobserwowano w lubuskim, świętokrzyskim i podkarpackim, czyli poniżej i nieco powyżej 30 proc.

– Obostrzenia rządowe mocno uderzyły w całą gastronomię. Do tego część społeczeństwa sama ograniczyła swoje wyjścia z domów. Największy spadek liczby wizyt nastąpił podczas pierwszego lockdownu. Tygodniowy ruch obniżył się wtedy do ok. 19 proc. względem średniego wyniku z 2019 roku. Od tego czasu, mimo późniejszego luzowania restrykcji, maksymalna wartość, jaką osiągnęły takie restauracje, wyniosła 76 proc. I to było w czerwcu 2020 roku – mówi Adam Grochowski z Proxi.cloud.

Jak informuje Krzysztof Zych z UCE RESEARCH, ruch w lokalach największych sieci typu fast food najbardziej spadł w woj. podlaskim (44,1 proc.), mazowieckim (44 proc.), pomorskim (43,8 proc.), łódzkim (43,7 proc.), dolnośląskim (43,2 proc.), małopolskim (42,4 proc.) oraz wielkopolskim (41,7 proc.).

Reklama
Reklama

– Wspomniane województwa, oprócz podlaskiego, charakteryzują się najwyższym stopniem urbanizacji w skali kraju. Wcześniejsze badania pokazały, że mieszkańcy największych miast w Polsce są najbardziej świadomi niebezpieczeństwa związanego z pandemią koronawirusa. To właśnie oni najbardziej przywiązują wagę do obostrzeń. Pozostają w domach również dzięki przejściu na system pracy zdalnej. To w naturalny sposób ogranicza ruch na ulicach, w tym także w restauracjach typu fast food – wyjaśnia ekspert z Proxi.cloud.

Natomiast ruch w najmniejszym stopniu obniżył się w woj. lubuskim (27,3 proc.), świętokrzyskim (28,7 proc.) i podkarpackim (33,3 proc.). Jak wyjaśnia ekspert z UCE RESEARCH, w tych częściach kraju jest mniej galerii handlowych, w których sieci fast foodów mają swoje lokale. Dodatkowo w ww. województwach są mniej dostępne usługi polegające na dostarczaniu dań z restauracji do domów klientów. Konsumenci częściej też osobiście odbierają swoje zamówienia. Dlatego w czasie pandemii nie wystąpiły tam tak wyraźne różnice, jak np. w mazowieckim.

Biznes
Podsumowanie roku: wzrost PKB, giełdowa hossa i stopy procentowe w dół
Biznes
Małpki wracają do gry. System kaucyjny może objąć kolejne opakowania
Biznes
Dzieci Zygmunta Solorza przejęły władzę w Cyfrowym Polsacie. Wielkie roszady
Biznes
Przed rynkiem kapitałowym wciąż jeszcze dużo pracy
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Biznes
Amerykanie już nie kupią najnowszych chińskich dronów. „Niedopuszczalne ryzyko”
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama