Reżim Łukaszenki poderwał lotnictwo wojskowe, sprowadził na ziemię samolot pasażerski i aresztował pana przyjaciela, opozycyjnego dziennikarza Ramana Pratasiewicza, który był na pokładzie. Po co?
Nie rozumiem dlaczego, ale reżim Łukaszenki uznał nas za swoich niemalże głównych wrogów. Byliśmy pierwszymi obywatelami Białorusi, którzy zostali wpisani przez Mińsk na listę osób związanych z terroryzmem. Nasze kanały informacyjne w Telegramie (red. chodzi o kanał Nexta i Nexta Live) uznano za media ekstremistyczne, a niedawno Mińsk zwrócił się do Warszawy z prośbą o naszą ekstradycję. W Mińsku myślą, że to my, dwóch zwykłych chłopaków, w sierpniu wstrząsnęliśmy reżimem. To było powstanie narodowe. Pomogliśmy jedynie ludziom w komunikacji podczas blokowania internetu. A władze nazywają nas terrorystami, oskarżają, że jakoby nawoływaliśmy do zabijania policjantów czy wysadzania pociągów.