Arcybiskup Kondrusiewicz powinien móc wrócić do domu

Przymusowa emigracja abp. Tadeusza Kondrusiewicza to nieuzasadniona kara dotykająca także członków Kościoła katolickiego na Białorusi.

Aktualizacja: 15.10.2020 21:57 Publikacja: 15.10.2020 21:00

Abp Tadeusz Kondrusiewicz

Abp Tadeusz Kondrusiewicz

Foto: Remik Kubicki / CC BY (https://creativecommons.org/licenses/by/3.0)

Odkąd Aleksander Łukaszenko bezpodstawnie ogłosił miażdżące zwycięstwo w przeprowadzonych na początku sierpnia wyborach prezydenckich, które nie były ani wolne, ani uczciwe, na ulicach białoruskich miast odbywają się największe w historii tego kraju pokojowe protesty. Tysiące osób pobito i zatrzymano, a liderzy opozycji i przywódcy religijni, wśród nich abp Tadeusz Kondrusiewicz, zostali wygnani, deportowani lub uwięzieni. Pomimo oznak, że nawet Kreml został zaskoczony brutalnością aktów przemocy białoruskich władz wobec protestujących, rząd rosyjski wbrew rozsądkowi nadal wspiera reżim.

Wracał z Częstochowy

Nie oszczędzono wierzących, którzy wypowiadali się przeciwko przemocy lub brutalnemu postępowaniu władz po wyborach. Duchownych zatrzymywano i nękano jedynie za wyrażanie sprzeciwu wobec bezprzykładnego stosowania siły przez reżim – ten sam niepokój podzielają członkowie różnych wyzwań i społeczeństwo. Prawosławni stanowią największą wspólnotę wierzących na Białorusi, ale cierpią również wyznawcy innych religii. Podczas jednego z protestów organy ścigania zablokowały drzwi do zabytkowego rzymskokatolickiego „czerwonego kościoła” w Mińsku na placu Niepodległości, więżąc wewnątrz około 100 protestujących i parafian. Rosyjska Cerkiew Prawosławna zapowiedziała, że przywódca Białoruskiej Cerkwi Prawosławnej metropolita Paweł, który wcześniej wyrażał uzasadnioną duszpasterską troskę w związku z cierpieniami członków swej wspólnoty, zostanie zastąpiony.

Jednak najbardziej chyba rażącym przykładem restrykcji władz wobec przywódcy religijnego nawołującego do pokoju, niestosowania przemocy i prowadzenia dialogu było niewpuszczenie do kraju przywódcy Kościoła katolickiego na Białorusi abp. Tadeusza Kondrusiewicza, który wracał na Białoruś 31 sierpnia po krótkim pobycie w sanktuarium Czarnej Madonny w Częstochowie. Arcybiskup jest obywatelem Białorusi, urodzonym i wychowanym w tym kraju, posiada białoruski paszport. Władze w Mińsku, ewidentnie naruszając białoruską konstytucję, nie pozwoliły arcybiskupowi na powrót do ojczyzny.

Białoruscy funkcjonariusze na granicy nie przedstawili arcybiskupowi powodu odmowy wjazdu, jednak zdaniem wielu osób przyczyną były wypowiedzi arcybiskupa o stosowaniu przez reżim przemocy wobec protestujących i jego nawoływanie do dialogu. W dniu 19 sierpnia modlił się pod murami więzienia, gdzie zatrzymani protestujący mieli być poddawani torturom. Kiedy zgodnie z nauczaniem Jezusa wyraził chęć odwiedzenia więźniów, reżim odmówił mu wstępu.

Białoruskie władze twierdzą, że wciąż „weryfikują” obywatelstwo arcybiskupa. Tymczasem unieważniły jego paszport, w wyniku czego nie może wjechać na Białoruś, aby uczestniczyć w nabożeństwach, sprawować opiekę duszpasterską i przewodzić Kościołowi katolickiemu.

Powszechne potępienie

Co gorsza, z programu największego ogólnokrajowego kanału radiowego na Białorusi usunięto regularne niedzielne poranne transmisje mszy św.

Przymusowa emigracja abp. Kondrusiewicza to nieuzasadniona kara dotykająca także członków Kościoła katolickiego na Białorusi. Świat jest tego samego zdania. Minister spraw zagranicznych Łotwy Edgars Rinkevičs wydał oświadczenie, do którego dołączyło wiele krajów, w tym Stany Zjednoczone, potępiające zakaz wjazdu arcybiskupa na Białoruś. Sekretarz stanu USA Mike Pompeo i inni światowi przywódcy potępili haniebne potraktowanie abp. Kondrusiewicza i wszystkich katolików na Białorusi przez reżim tego kraju. Ambasador nadzwyczajny USA ds. wolności religijnej na świecie Samuel Brownback również dołączył do chóru głosów wzywających władze do zezwolenia na powrót arcybiskupa do kraju.

Dawna, dobra ścieżka

Ze smutkiem należy przypomnieć, że przed obecnym kryzysem dochodziły sygnały, iż rząd Białorusi jest zainteresowany podjęciem właściwych działań w obszarze wolności religijnej. Władze w Mińsku powinny wrócić na tę ścieżkę. Poszanowanie praw człowieka i podstawowych wolności prowadzi w dłuższej perspektywie do większej stabilności i dobrobytu. Mamy nadzieję, że Aleksander Łukaszenko wkrótce to zrozumie.

Arcybiskup Kondrusiewicz powinien móc powrócić na Białoruś, ponieważ to ze wszech miar słuszne działanie, stanowiące wyraz poszanowania dla białoruskiego obywatelstwa arcybiskupa i przestrzegania wolności religijnej wszystkich katolików na Białorusi.

Z całego serca przyłączamy się do przywódców politycznych i przywódców różnych wyznań wzywających władze Białorusi do zezwolenia abp. Kondrusiewiczowi na powrót na Białoruś. Niech wróci do domu!

Samuel Brownback jest ambasadorem nadzwyczajnym USA ds. wolności religijnej na świecie.

Edgars Rinkevičs jest ministrem spraw zagranicznych Łotwy.

Odkąd Aleksander Łukaszenko bezpodstawnie ogłosił miażdżące zwycięstwo w przeprowadzonych na początku sierpnia wyborach prezydenckich, które nie były ani wolne, ani uczciwe, na ulicach białoruskich miast odbywają się największe w historii tego kraju pokojowe protesty. Tysiące osób pobito i zatrzymano, a liderzy opozycji i przywódcy religijni, wśród nich abp Tadeusz Kondrusiewicz, zostali wygnani, deportowani lub uwięzieni. Pomimo oznak, że nawet Kreml został zaskoczony brutalnością aktów przemocy białoruskich władz wobec protestujących, rząd rosyjski wbrew rozsądkowi nadal wspiera reżim.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 787
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 786