Zdaniem Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorstw decyzja Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Koszalinie w całości opierała się jedynie na notatce policyjnej. Funkcjonariusz zajrzał przez szklane drzwi do gabinetu kosmetycznego i zobaczył kobietę, która malowała paznokcie innej kobiecie. Jak stwierdził w notatce, kobiety najpierw się schowały, potem jedna z nich otworzyła drzwi i powiedziała, że nie wykonywała żadnych usług kosmetycznych, lecz sprzątała z koleżanką salon. Zaprzeczała jakoby prowadziła działalność gospodarczą w zakresie usług kosmetycznych w okresie epidemii.
Kobieta prowadząca gabinet kosmetyczny dostała karę w wysokości 10 tys. zł za rzekome naruszenie ograniczenia prowadzenia działalności w zakresie usług kosmetycznych na podstawie rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 19 kwietnia 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii (Dz. U. z 2020 r. poz. 697, ze zm.).
Czytaj też: Salony urody po 18 maja - wytyczne GIS także dla klientów
Zdaniem Rzecznika MŚP Sanepid zaniechał wyjaśnienia tej sprawy zanim nałożył karę. Co istotne, z treści decyzji administracyjnej Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Koszalinie wynikało, że organ oparł się w swym rozstrzygnięciu na podstawie notatki policyjnej, z której w dodatku wynikało, że przedsiębiorca kwestionował fakt wykonywania działalności podlegającej ograniczeniom. Mimo to Sanepid całkowicie pominął udział przedsiębiorcy tym postępowaniu, uniemożliwiając wyjaśnienie wątpliwości i nadając karze rygor natychmiastowej wykonalności. Uznał bowiem, że sprawa nie cierpi zwłoki ze względu na niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia ludzi.