Dla banków przyszły rok będzie trudniejszy

Ze względu na niższe tempo wzrostu PKB przychody sektora nie będą tak wysokie, a koszty działania i ryzyka mogą rosnąć. Na to nakładają się ryzyka dotyczące franków i banków w trudnej sytuacji.

Publikacja: 22.12.2019 21:00

Dla banków przyszły rok będzie trudniejszy

Foto: Bloomberg

Kończący się 2019 r. był dla banków niezły dzięki rosnącej w tempie blisko 4 proc. gospodarce (w 2018 r. wzrost sięgnął 5 proc.). Czego ta procykliczna branża spodziewa się po 2020 r., gdy wzrost gospodarczy może spowolnić do nawet poniżej 3 proc.?

– Dynamika akcji kredytowej w przyszłym roku prawdopodobnie utrzyma się na relatywnie niskim poziomie, niższym od tegorocznego – mówi Brunon Bartkiewicz, prezes ING Banku Śląskiego.

W podobnym tonie wypowiada się Tomasz Kubiak, wiceprezes Pekao. Oczekuje on wzrostu kredytów konsumenckich w sektorze o 5 proc., złotowych hipotek – o 7,5 proc., a kredytów korporacyjnych o blisko 6 proc. – Sprzyja silny rynek pracy, transfery społeczne i dobre nastroje konsumentów. Popytowi na kredyty mieszkaniowe pomogą niskie stopy procentowe i strukturalne zapotrzebowanie na mieszkania – dodaje.

Czytaj także: Banki przyznają: wzrost spraw frankowych był gwałtowny 

Trudno będzie nadal poprawiać marżę odsetkową ze względu na zwroty prowizji za spłacane przed czasem kredyty konsumpcyjne (tzw. małe TSUE) i możliwą presję na marże kredytów. Ale zdaniem niektórych nie jest to wykluczone. – Pomimo zwrotu prowizji od spłaconych przed terminem kredytów konsumenckich spodziewamy się dalszego wzrostu marży odsetkowej. Będzie jednak wolniejszy niż w poprzednich latach – mówi Ernest Pytlarczyk, dyrektor działu strategii i relacji inwestorskich mBanku.

Niekorzystnie dla klientów brzmią zapowiedzi zarządów, że i tak mizerne już oprocentowanie lokat może jeszcze spaść, bo banki mają dużą płynność i będzie się ona poprawiać, więc nie muszą walczyć oprocentowaniem o klientów. Cięcie stawek może wesprzeć marżę z odsetek. Jednak jej stagnacja czy niewielki wzrost i nie tak szybki przyrost kredytów spowodują, że wynik z odsetek, stanowiący dwie trzecie przychodów sektora, może rosnąć wolniej niż blisko 8 proc. w tym roku.

Bankowcy nie mają złudzeń, że drugie ważne źródło przychodów – czyli wynik z opłat i prowizji – nie będzie rosło znacząco szybciej niż prawie 3 proc. w tym roku. – Słabość rynku kapitałowego i produktów inwestycyjnych nadal będzie obciążeniem dla wyniku z prowizji – mówi Tomasz Biłous, wiceprezes Aliora.

Jednocześnie koszty działania mogą nadal rosnąć, abstrahując nawet od niemal pewnego sporego wzrostu składek na Bankowy Fundusz Gwarancyjny. – Presja na wzrost wynagrodzeń w bankach dotyczy teraz głównie specjalistów w obszarach IT i selektywnie w skali kraju kompetencji sprzedażowych. Ale dzięki transformacji sieci oddziałów banków i licznym ostatnio fuzjom presja płac pozostaje mniejsza niż w gospodarce. Spodziewamy się wzrostu kosztów usług obcych, w tym kosztów energii w 2020 r. – mówi Kubiak.

Saldo odpisów kredytowych w tym roku rosło szybciej niż portfel kredytów, więc zwiększają się koszty ryzyka. Większość bankowców oczekuje kontynuacji tego trendu w przyszłym roku, ale nie należy oczekiwać gwałtownego pogorszenia jakości kredytów (wyłączając spodziewane większe odpisy na franki).

– Poziom kosztów ryzyka w segmencie detalicznym nie powinien w 2020 r. znacząco wzrosnąć. Rynek pracy jest mocny, wskaźnik bezrobocia pozostaje na niskim poziomie. Mimo spowolnienia PKB w ujęciu nominalnym do około 6,1 proc. w 2020 r. wzrost w takim ujęciu będzie podobny jak w 2019 r. i nawet 2018 r. W takiej sytuacji koszty ryzyka powinny pozostać generalnie stabilne – ocenia Michał Gajewski, prezes Santandera. Większe obawy branża ma wobec kredytów firm.

Na tę gorszą niż w 2019 r., ale wciąż niezłą, sytuację biznesową banków nakładają się poważne ryzyka. – NBP wskazuje, że ostatnio wzrosło natężenie takich ryzyk, jak spowolnienie gospodarcze na świecie czy niska rentowność mniejszych banków i jej potencjalny wpływ na pozostałą część sektora. Autorzy raportu wskazują też na inne ważne ryzyka – tzw. małe TSUE i walutowe kredyty hipoteczne, które jeszcze przez jakiś czas pozostaną źródłem sporej niepewności w sektorze – mówi Rafał Kozłowski, wiceprezes PKO BP.

Kończący się 2019 r. był dla banków niezły dzięki rosnącej w tempie blisko 4 proc. gospodarce (w 2018 r. wzrost sięgnął 5 proc.). Czego ta procykliczna branża spodziewa się po 2020 r., gdy wzrost gospodarczy może spowolnić do nawet poniżej 3 proc.?

– Dynamika akcji kredytowej w przyszłym roku prawdopodobnie utrzyma się na relatywnie niskim poziomie, niższym od tegorocznego – mówi Brunon Bartkiewicz, prezes ING Banku Śląskiego.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Strata NBP w 2023 roku poszła w miliardy złotych. Adam Glapiński pod ostrzałem
Banki
Cezary Stypułkowski, prezes mBanku: Marne prawo, żadna sprawiedliwość, upadła moralność
Banki
Czy ratowanie Getin Noble Banku się zwróci? Potężne koszty
Banki
EBC zażądał od dwóch wielkich banków, by wycofały się z Rosji. Ostatnie ostrzeżenie
Banki
Największy bank USA pozwał drugi bank Rosji. Groźba konfiskaty blisko 10 mld dolarów