Drugi co do wielkości w strefie euro bank pod względem kapitalizacji rynkowej przewiduje ponadto w ciągu najbliższych 3 lat średni roczny wzrost swego zysku na akcję na górnym poziomie widełek.
Bank zakładał dojście na koniec 2019 r. do współczynnika kapitału własnego CET1 11,4-11,5 proc, a poprawił go o 35 punków bazowych do 11,65 proc. i liczy, że w końcu 2020 r. wyniesie on 12 proc. Po uwzględnieniu nowych norm księgowania IFRS ten współczynnik wyniósł w końcu grudnia 11,42 proc. wobec 11,07 proc. w końcu września. „Dużą pozytywną niespodzianką jest wygenerowanie znacznego wzrostu kapitału w ciągu kwartału" — stwierdził JP Morgan.
Dzięki dywersyfikacji działalności zagranicą, zwłaszcza w Brazylii i Meksyku bankowi udało się przetrwać trudne warunki w Europie po kryzysie finansowym z lat 2007-9, ale regularnie osiągał współczynnik płynności mniejszy od innych banków europejskich — stwierdził Reuter.
W IV kwartale zysk netto Santander zwiększył się o 35 proc. do 2,78 mld euro, podczas gdy analitycy spodziewali się 2,5 mld. Poprawa była możliwa dzięki korzyści kapitałowej 711 mln euro po umowie z Credit Agricole o wspólnej pieczy i obsłudze aktywów. W całym roku dobra dynamika w Ameryce Łacińskiej pozwoliła pokryć kłopoty w W. Brytanii, na które bank musiał przeznaczyć w III kwartale odpis 1,74 mld euro, co częściowo tłumaczy zmniejszenie rocznego zysku netto o 16,6 proc. do 6,5 mld euro.
Bank zapowiedział wypłatę drugiej dywidendy po 13 eurocentów od akcji, co wraz z pierwszą z listopada w wysokości 10 eurocentów daje roczną 0,23 euro, taką samą jak za 2018 r.