Bank centralny ogłosił pod koniec roku, że natychmiastowy koszt wyniesie 4,6 mld euro, do czego trzeba będzie później doliczyć 2 mld euro na odszkodowania dla 40 tys. indywidualnych inwestorów. Koszt innych podmiotów wyniesie ok. 2,2 mld euro — dodał.
Trzeci we Włoszech, a najstarszy na świecie bank podał, że EBC polecił mu podwyższyć do 20 stycznia podstawowy kapitał o 8,8 mld euro, a wczesnej podawał sumę 5 mld, jak ma pozyskać do końca grudnia.
Nowa suma podana przez EBC oznacza, że koszty ratowania banku ze Sieny przez państwo będą większe od wyliczonych 6,6 mld euro przez bank centralny. Niektórzy obserwatorzy zaczęli wątpić, czy fundusz 20 mld euro zatwierdzony w parlamencie na ratowanie włoskich banków okaże się wystarczający. Część świeżego kapitału dla BMPS powstanie z wymuszonej zamiany obligacji II kategorii na akcje. Zasilenie powinno nastąpić w ciągu 2-3 miesięcy.
Iskrzy między Rzymem i Frankfurtem
Lakoniczne 5-wierszowe polecenie EBC wywołało irytację włoskiego zadu i szybko stało się aferą polityczną. Ostro zareagował minister gospodarki i finansów. Pier Carlo Padoan oświadczył, że EBC powinien jaśniej wyjaśnić powody tak dużej zmiany szacowanego niedoboru w toskańskim banku. — Byłoby pożyteczne, jeśli nie miłe, uzyskanie nieco więcej informacji o kryteriach, które doprowadziły do tego oszacowania — powiedział dziennikowi finansowemu „Il Sole 24 Ore"'. Minister uznał, że nowa suma jest wynikiem „bardzo sztywnego stanowiska" EBC w ocenie profilu ryzyka BMPS.
Grupa deputowanych z rządzącej Partii Demokratycznej zażądała od ministrów gospodarki i spraw zagranicznych wyjaśnień. — Byłem nieco zaskoczony wiadomością pochodzącą znikąd w dniu świąt — stwierdził premier Paolo Gentiloni. — Jest istotne podzielenie się powodami tej wyceny, ma być dialog, bo musimy razem rozwiązać ten problem. Pozostaniemy stanowczy — dodał.