Chodzi o moskiewski bank o nazwie Ewrofinans Mosnarbank, który należy do władz Rosji i Wenezueli. Jak dowiedziała się agencja Bloomberg, bank nie został objęty sankcjami USA i jest wykorzystywany przez rząd Nicolasa Maduro do transferów opłat dla dostawców. Urzędnicy z Caracas „zachęcają” też wenezuelskie banki i firmy, by przeniosły rachunki do Moskwy i przelewały pieniądze za pośrednictwem Ewrofinans Mosnarbank.
To jedyna szansa dla wenezuelskich firm, by powrócić na międzynarodowy rynek, by importować i eksportować towary. Amerykańskie i europejskie banki zerwały operacje z wenezuelskim biznesem z powodu ograniczeń wprowadzonych przez Biały Dom. Donald Trump tłumaczył to łamaniem praw człowieka przez ekipę Maduro, powszechną korupcją i fałszerstwami wyborczymi.
Moskiewski bank ma wyjątkową strukturę kapitału, która powstała w czasie współpracy Władimira Putina z Hugo Chavezem. Bank przeprowadza aukcje walutowe, podczas których wymienia nic nie warte wenezuelskie boliwary na euro, juany i inne waluty, także na dolary amerykańskie.
Do przeniesienia rachunków do Ewrofinans władze przekonują też narodowy koncern paliwowy Petroleos de Venezuela SA. Koncern ten ma duże opóźnienia w realizacji swoich zagranicznych zobowiązań (dostaw ropy i produktów naftowych) m.in. z powodu trudności z płatnościami. Koncern jest potężnie zadłużony. Ma zamrożonych wiele kont.
Służby prasowe banku tłumaczą w odpowiedzi na pytania agencji, że w ostatnich latach jego pozycja wzrosła dzięki „wstrząsom w bankowości (w Rosji - red.). Do banku przeszli klienci banków z problemami, tych które utraciły licencje; Ewrofinans ma atrakcyjne stawki procentowe depozytów; krótki czas rozliczeń i transferów".