Nie tylko dla Uniwersytetu Warszawskiego propozycja przejęcia szkoleń prowadzonych dla kandydatów na adwokatów i radców brzmi interesująco. O nowej ścieżce dostępu do zawodu dyskutować chcą m.in. przedstawiciele Uniwersytetu Gdańskiego czy Wrocławskiego.
Jak informowaliśmy, Ministerstwo Sprawiedliwości pragnie rozpocząć debatę nad zmianą systemu nauczenia aplikantów. To reakcja na petycję obywatelską złożoną przez studentów prawa, którzy w piśmie przesłanym do Sejmu narzekali na masowy charakter aplikacyjnych szkoleń, brak praktycznego kształcenia i problemy infrastrukturalne związane z organizowaniem nauki. Remedium na te bolączki miałoby być wprowadzenie tzw. aplikacji akademickiej, którą – obok korporacji – miałyby prowadzić uczelniane wydziały prawa.
– Pomysł jest ciekawy. Co jakiś czas pojawia się też w dyskusjach. Tę sprawę trzeba jednak z pewnością przedyskutować z obecnymi opiekunami aplikantów, a więc samorządami zawodowymi. Powinniśmy dążyć do dialogu, współpracy i wymiany informacji – mówi Karol Kiczka, dziekan Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego.
Mniej zachowawczo wypowiada się za to dziekan Uniwersytetu Gdańskiego, który podkreśla, że aplikacja organizowana przez uczelnie byłaby alternatywną ścieżką dojścia do zawodu, a to może przynieść pozytywne efekty.
– Między uczelniami a korporacjami pojawiłaby się konkurencja. Z tego punktu widzenia wydaje się, że aplikacja uniwersytecka jest ciekawą propozycją. Nikomu też nie zagraża, bo nie pozbawia samorządów uprawnień, a daje absolwentom prawo wyboru – mówi Jakub Stelina, dziekan Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego.