Jak co roku najwięcej osób chce dostać się na aplikację radcowską – jest ich 3 805. Adwokatami planuje zostać już 2 583 osoby. O rejenckiej karierze marzy zaś 618 młodych prawników.
Jakie są szanse, że przebrną przez egzamin i zaczną pobierać nauki na aplikacji?
Według statystyk z poprzedniego roku zdać powinna połowa chętnych do zawodu adwokata oraz radcy prawnego. W 2017 roku test pozytywnie bowiem napisało odpowiednio 56,9 proc. osób zdających na aplikację adwokacką oraz 54,6 proc. na radcowską. W przypadku kandydatów na notariuszy zdawalność wyniosła już 41,2 procent. Rok 2016 był już mniej szczęśliwy dla planujących karierę profesjonalnych pełnomocników (zdało około 40 procent przystępujących do egzaminu wstępnego na aplikację adwokacką oraz radcowską).
Ze statystyk przesłanych przez ministerstwo sprawiedliwości wynika, że z roku na rok co do zasady kurczy się liczba chętnych do prawniczych profesji. W 2017 roku na aplikację adwokacką startowało 2 817 osób, na aplikację radcowską 4 286 . W 2012 roku liczby te przedstawiały się zgoła inaczej. Członkiem palestry chciało bowiem zostać 4 275 osób. Do radcowskiej braci przystąpić planowało natomiast aż 5 912 kandydatów.
Część osób, którym powinęła się noga i egzaminy wstępne oblała, postanowiła się odwołać. W 2016 roku z marnym skutkiem. Na 110 odwołań złożonych przez osoby, które nie dostały się na aplikację adwokacką, radcowską i notarialną żadne odwołanie nie zostało uwzględnione.
– Liczba odwołań od wyników egzaminów wstępnych w roku 2017 wynosiła 79. W przypadku dwóch osób, minister sprawiedliwości wydał decyzje stwierdzające uzyskanie pozytywnego wyniku z egzaminu – informuje Milena Domachowska.