Dworczyk był gościem TVN24, gdzie rozmawiał przede wszystkim na temat ujawnionych nagrań z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego z restauracji "Sowa i Przyjaciele". - Premiera nie trzeba bronić, premier sam się doskonale broni, ale my oczywiście jesteśmy jego bliskimi współpracownikami i zawsze ramię w ramię stoimy. To dla mnie taki przejaw bezradności dzisiaj opozycji i tego, że nie ma nic merytorycznego do zaproponowania wyborcom. W związku z tym odgrzewa takie kotlety, jakie ostatnio mogliśmy podziwiać, kiedy parlamentarzyści PO, dosyć nieudolnie zresztą, próbowali właśnie zrobić aferę z niczego – stwierdził Dworczyk, cytowany przez portal 300polityka.pl. W poniedziałek szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer zapowiedziała "poważne rozważenie" złożenia wniosku o wotum nieufności dla premiera.

- Jeżeli porównamy to, co mówili politycy PO w tej sławnej restauracji, z tym, co mówił premier, to różnica jest zasadnicza. Na nagranych rozmowach politycy PO rozmawiali o tym, jak np. Sławomir Nowak z wiceministrem finansów, zabiegał o to, żeby nie odbyła się kontrola skarbowa w firmie jego żony. Premier Morawiecki rozmawiał o tym, że problemem może być polityka migracyjna UE - zauważył Dworczyk. - Wtedy premier był prywatną osobą, szefem jednej z dużych spółek. W związku z tym porównywanie tego z politykami PO już na samym początku jest problemem - dodał.

Szef kancelarii premiera stwierdził, że nagranie z udziałem Morawieckiego "nie jest żadną nowością, tylko rozmową, o której wiemy od trzech lat". Ewentualna dymisja premiera to "Nie jest to żaden temat, bo nie ma żadnych przesłanek". - Wystarczy spojrzeć na wskaźniki gospodarcze, na rekordowe PKB, na uszczelnienie systemu podatkowego, na najniższe od lat bezrobocie, na wszystkie wskaźniki, które mówią, że kraj rozwija się w dobrym kierunku i w tym momencie stawienie tezy, że premier powinien odejść, jest tak naprawdę tezą antypaństwową - mówił Dworczyk.