Reklama

Ugoda, czyli akceptacja małych strat

Stare adwokackie powiedzenie mówi, że lepsza jest słaba ugoda niż dobry wyrok. Warto, aby o tym pamiętali podsądni, bo dzięki temu unikną nieraz większych strat.

Publikacja: 17.02.2018 10:00

Ugoda, czyli akceptacja małych strat

Foto: 123RF

Ugoda sądowa jest dopuszczalna w przytłaczającej liczbie sporów cywilnych, wszędzie tam, gdzie chodzi o zapłatę pieniędzy, np. za wykonane usługi czy odszkodowanie. Oczywiście większy sens ma ugoda tam, gdzie chodzi o sporne należności czy sporny zakres usługi lub jej wycenę. Trudniej oczekiwać ugody, jeśli dług wynika z przemnożenia partii otrzymanego towaru przez jego cenę rynkową – tam nie ma się o co spierać. Ale i wtedy dłużnik nie jest bezbronny, gdyż mając przed oczami lata procesu, a potem egzekucji, rozsądny wierzyciel zgodzi się na niższą zapłatę. Kto szybko płaci, dwa razy płaci – to jest najważniejszy atut dłużnika.

W ugodzie należy określić wzajemne zobowiązania, ewentualną modyfikację długu, rozłożenie go na raty itp. Prawie zawsze ugoda, zwłaszcza zawarta na początku procesu, a tym bardziej przed jego rozpoczęciem, skraca spór i pozwala uniknąć przykrości związanych ze sprawą sądową. Ogranicza też koszty sądowe, ale i te na adwokata.

Są jednak sprawy, które ze swej natury nie podlegają ugodzie, takie jak prawo do kontaktów z dziećmi, gdyż te należą się zarówno dzieciom, jak i rodzicom. Ale i tu jest pole do negocjacji, więcej, prawo rodzinne oczekuje wręcz zawierania porozumień w sprawie kontaktów, a porozumienie to przecież jakaś forma ugody. Podobnie jest w sprawie alimentów. Wprawdzie chodzi pieniądze, ale nie należą się one formalnie np. matce, tylko dzieciom, i rodzice nie mają zupełnej swobody. Liczy się bowiem interes, dobro dziecka.

W praktyce rodzice często zawierają porozumienie w sprawie alimentów i jak długo nie jest ono podważane, tak długo nie ma sprawy (przynajmniej między rodzicami). Gdy jednak alimenty już ustalił i zasądził sąd, ta swoboda rodziców znika, co orzekł SN w jednym z wyroków. Tamta sprawa ujawniła się tylko (czy aż) dlatego, że po kilku latach respektowania ugody opiewającej na 500 zł alimentów miesięcznie matka wystąpiła do komornika o egzekucję zaległych alimentów zasądzonych wcześniejszym wyrokiem, opiewającym na 1000 zł miesięcznie. Zatem mamy ugody sądowe – mocniejsze, i pozasądowe – już nie tak mocne.

Nie wspomniałem tu o mediacji i mediatorach, pamiętajmy jednak, że prawnicy w praktyce doprowadzają do wielu ugód, a ponieważ zwykle występują w trudniejszych i prawniczo nieoczywistych sprawach, mogą być przydatni, a właściwie konieczni, przy formułowaniu ugody. Prawnik podpowie, jaki moment w procesie jest najwłaściwszy na propozycje ugodowe. Nierozsądne byłoby wystąpić z nimi zbyt wcześnie, nie można też czekać do końca sprawy.

Reklama
Reklama

Podsądny musi tu działać w porozumieniu z prawnikiem, choć decyzja należy do niego, nawet gdy sceduje ją na pełnomocnika. Sam musi dokonać kalkulacji i zdobyć się na umiejętność akceptacji małych strat, mówiąc językiem giełdy, gdyż ugoda to zawsze są ustępstwa obu stron. Ale dzięki temu nie ryzykują większych.

Sądy i trybunały
On orzeka w NSA, ona w SN. Polskie prawo zabrania im ślubu
W sądzie i w urzędzie
Ryba weźmie bez papieru. Noworoczna rewolucja dla wędkarzy
Prawo w Polsce
Refundacja środków z Funduszu Sprawiedliwości. Żurek chce wyjść z impasu
Praca, Emerytury i renty
Kiedy wypłaty 800 plus w styczniu 2026? Zmiany w terminach przelewów
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
W sądzie i w urzędzie
Rząd przyjął projekt ustawy o statusie osoby najbliższej w związku. Co zawiera?
Materiał Promocyjny
Bankowe konsorcjum z Bankiem Pekao doda gazu polskiej energetyce
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama