Reklama
Rozwiń
Reklama

Kardiologia interwencyjna: Poziom Szwajcarii osiągnęliśmy za trzy razy mniej pieniędzy

Profesor Adam Witkowski, prezes elekt Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, mówi „Rzeczpospolitej” o decyzjach i wynalazkach, które przyczyniły się do sukcesu polskiej kardiologii interwencyjnej

Publikacja: 03.09.2018 23:44

Kardiologia interwencyjna: Poziom Szwajcarii osiągnęliśmy za trzy razy mniej pieniędzy

Foto: materiały prasowe

Rzeczpospolita: Co zapoczątkowało zmiany w kardiologii interwencyjnej?

Prof. Adam Witkowski: Kardiologia interwencyjna zaczęła się w zasadzie w latach 60., wraz z pierwszymi zabiegami koronarografii. Pierwszy zabieg przezskórnej angioplastyki wieńcowej, na świecie wykonano w 1977 r., a  w Polsce w 1981 r. wykonał prof. Witold Rużyłło. Dwa lata później wykonywano ją już rutynowo. Rewolucją było zastosowanie stentów, rodzaju rusztowania wewnątrz tętnicy, które ją poszerza i podpiera jej ścianę. Dziś powszechnie używa się stentów uwalniających leki antyproliferacyjne, które znacznie zmniejszyły zjawisko nawrotu zwężenia (restenozy) po implantacji protezy. Najnowocześniejszym rozwiązaniem są stenty biodegradowalne, które wszczepione do tętnicy pacjenta po dwóch, trzech latach zanikają.

Co przesądziło o sukcesie polskiej kardiologii?

 

Dwie rzeczy – uruchomienie w 1993 r. Narodowego Programu Ochrony Serca. Dzięki programowi pojawiły się dodatkowe pieniądze z budżetu dla Narodowego Programu Ochrony Serca (NPOS). To dało impuls do większych inwestycji w kardiologię i dało jej napęd. Gdy powstały kasy chorych, stworzono sieć leczenia ostrego zawału serca i wyasygnowano specjalne środki finansowe. NPOS sfinansował wyposażenie pracowni hemodynamicznych, przede wszystkim w publicznych centrach chorób serca i szpitalach, które uruchomiły całodobowy dyżur dla chorych z ostrymi zespołami wieńcowymi. Zwiększono finansowanie procedur w kardiologii interwencyjnej i leczeniu ostrego zawału serca, co było kontynuowane w programie POLKARD.

Reklama
Reklama

A potem powstały prywatne kliniki kardiologiczne?

Te decyzje dały impuls do powstania sieci pracowni kardiologii interwencyjnej. W szpitalach publicznych i placówkach prywatnych zaczęły powstawać oddziały kardiologii interwencyjnej finansowane ze środków publicznych. Przyjęto model, w którym ośrodki powinny być rozmieszczone na tyle gęsto i równomiernie, żeby chory nie jechał dłużej niż godzinę z miejsca zachorowania do miejsca, gdzie można mu zrobić angioplastykę wieńcową. Chodziło o to, by chory ominął zwykły szpital i jechał tam, gdzie dostanie najskuteczniejszą pomoc. Publiczne i niepubliczne ośrodki się uzupełniały i uzupełniają się nadal.

Przyjęty model zadziałał?

Przede wszystkim pozwolił na skrócenie czasu, w jakim pacjent przechodzi zabieg, a im krótszy czas do wykonania pierwotnej angioplastyki w ostrym zawale serca, tym mniejsze uszkodzenie mięśnia sercowego i tym większe korzyści dla chorego. System, który udało się w Polsce stworzyć, działał bardzo dobrze. Polska nagle znalazła się w czołówce krajów, które radzą sobie z ostrym zawałem serca. Oczywiście konieczne było zwiększeni nakładów, ale jeśli przyrównamy się do krajów Europy Zachodniej, to osiągnęliśmy poziom skuteczności leczenia zawałów jak Szwajcarzy.

Rewolucja w kardiologii dotyczy nie tylko zawałów?

Także leczenia wad strukturalnych serca. Do niedawna leczenie wad zastawki możliwe było tylko metodami kardiochirurgicznymi, związanymi się z otwarciem klatki piersiowej, zatrzymaniem czynności serca, podłączeniem do płucoserca. Teraz wykonujemy małoinwazyjne zabiegi leczenia zastawek, np. TAVI, czyli przezcewnikowe wszczepianie zastawki aortalnej, do której dostajemy się poprzez nakłucie tętnicy udowej. Obecnie wykonujemy ponad 1000 zabiegów wszczepienia zastawki aortalnej rocznie. Jest to połowa tego, co moglibyśmy i powinniśmy wykonywać. Zabiegi TAVI ratują życie osobom, u których wykonanie klasycznej operacji wymiany zastawki aortalnej jest zbyt ryzykowne, czyli przede wszystkim ludziom starszym.

Zdrowie
Miał być „oddech” dla zadłużonych szpitali. Co dalej z reformą?
Zdrowie
Ważne zmiany dla pacjentów w 2025 r. Nowe bezpłatne badania są już dostępne
Zdrowie
Z czego wynika problem z dostępem do logopedy na NFZ? Ekspertka wyjaśnia
Zdrowie
Co z planami naprawczymi w zadłużonych szpitalach? „Mamy marazm”
Zdrowie
Janusz Cieszyński: Podniósłbym sobie składkę zdrowotną
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama