Sprawa Joanny z Krakowa. Rzecznik pacjenta: policja nie uszanowała intymności

Rzecznik praw pacjenta Bartłomiej Chmielowiec w sprawie Joanny z Krakowa uznał, że doszło do naruszenia praw pacjenta przez niektóre podmioty uczestniczące w udzielaniu świadczeń zdrowotnych.

Publikacja: 20.01.2024 13:06

Pani Joanna podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu Praw Kobiet

Pani Joanna podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu Praw Kobiet

Foto: PAP/Paweł Supernak

mat

Chodzi o głośną sprawę z lipca ubiegłego roku. „Fakty” TVN poinformowały, że Joanna z Krakowa źle poczuła się po zażyciu tabletki poronnej. Środek przyjęła, ponieważ ciąża zagrażała jej życiu i zdrowiu.

Ze słów kobiety wynikało, że zawiadomiła swoją lekarkę o złym samopoczuciu fizycznym i psychicznym i udała się na oddział ratunkowy krakowskiego szpitala. Tam czekała na nią już policja zaalarmowana zawiadomieniem lekarki, która poinformowała o sytuacji dyżurnego ratunkowego numeru 112.

Jak relacjonowała kobieta, funkcjonariuszki policji kazały jej w szpitalu nago wykonywać przysiady. „Czterech mężczyzn pilnowało jednej przestraszonej kobiety. Utworzyło kordon wokół pacjentki, utrudniało nam to pracę. Oni nie byli w stanie podać, dlaczego ta pacjentka jest przez nich zatrzymywana” - relacjonował lekarz oddziału ratunkowego.

Do sprawy odniósł się ówczesny komendant główny policji, gen. insp. Jarosław Szymczyk. - Nie godzę się na publiczny lincz na moich ludziach. Wykonywali obowiązki - mówił na konferencji prasowej.

Gen. Szymczyk przedstawił nagranie rozmowy lekarki psychiatry, która dzwoni na policję z informacją, że dzwoni do niej pacjentka twierdząca, iż chce popełnić samobójstwo, w związku z dokonaną aborcją (to ostatnie słowo jest wypikane, ale kontekst wypowiedzi i to, co wiadomo o sprawie na to wskazują). - Mówi, że nie może tego wytrzymać, zaraz zażyje leki i się zabije - mówi lekarka.

Czytaj więcej

Sprawa Joanny z Krakowa. Komendant główny: Jej sytuacja nie jest winą policji

Rzecznik praw pacjenta uznał, że doszło do naruszenia praw pacjenta przez niektóre podmioty uczestniczące w udzielaniu świadczeń zdrowotnych. Jak czytamy w komunikacie, w ocenie RPP, za nieakceptowalne należy uznać działania funkcjonariuszy policji, podejmujących czynności służbowe, niezwiązane bezpośrednio z udzielaniem pomocy medycznej Pani Joannie.

Lekarz przekazał za dużo informacji

Rzecznik uznał, że lekarz w sposób prawidłowy, z poszanowaniem prawa do intymności i godności pacjentki poinformował Dyspozytornię Medyczną o zaistniałej sytuacji, bowiem, przekazując informacje funkcjonariuszowi policji, kierował się dobrem nadrzędnym, przez które należy rozumieć zdrowie i życie pacjentki. Jak jednak zaznaczono, obowiązkiem lekarza było zachowanie w tajemnicy danych wrażliwych pani Joanny podczas rozmowy telefonicznej z funkcjonariuszem policji. Prawidłowym było przekazanie informacji o miejscu zamieszkania oraz problemach ze zdrowiem psychicznym, w tym o wyrażaniu przez pacjentkę myśli samobójczych. Zdaniem RRP, pozostałe informacje nt. zdrowia pacjentki udzielone policji wykraczały poza zakres niezbędnych informacji, co jednoznacznie stanowi o naruszeniu prawa pacjenta do tajemnicy informacji z nim związanych.

Ratownicy wybrali nieodpowiedni szpital

RPP wskazuje, że członkowie Zespołu Ratownictwa Medycznego Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego, niezwłocznie po dotarciu na miejsce, dokonali oceny stanu zdrowia pani Joanny. Zadbali przy tym o komfort psychiczny pacjentki oraz poszanowanie jej intymności i godności, zwracając się do funkcjonariuszy policji z prośbą o wyłączenie kamer nasobnych, noszonych w czasie udzielania czynności ratunkowych. Jak czytamy, nieprawidłowości dotyczyły natomiast decyzji o przetransportowaniu pacjentki do szpitala, który nie posiadał oddziału ginekologiczno-położniczego. Jak zaznaczono, decyzja o przetransportowaniu pacjentki do danego szpitala, powinna być oparta o rzetelnie przeprowadzony wywiad medyczny oraz badanie fizykalne.

RPP: policja nie uszanowała intymności i godności pani Joanny

Odnosząc się do działań policji, rzecznik praw pacjenta stwierdził, iż mając na uwadze myśli samobójcze, o których informowała pacjentka, nie budzi wątpliwości zasadność podjęcia działań w tej sprawie przez policję, jako organ dbający przede wszystkim o bezpieczeństwo obywateli.

Zdaniem RRP w związku z czynnościami realizowanymi przez funkcjonariuszy policji, prawo do prywatności oraz poszanowania intymności i godności pani Joanny nie zostało uszanowane i właściwie zrealizowane. Jak wyjaśniono w komunikacie, ocena ta dotyczy sytuacji, w której funkcjonariusze policji w trakcie hospitalizacji pacjentki podjęli działania interwencyjne, mimo że ich obecność nie była niezbędna dla udzielenia pacjentce świadczeń zdrowotnych. Ustalono, że takiej potrzeby nie zgłaszał nikt z personelu medycznego udzielającego świadczeń zdrowotnych pacjentce (tj. Krakowski Zespół Ratownictwa Medycznego, 5 Wojskowy Szpital Kliniczny z Polikliniką SPZOZ w Krakowie oraz Szpital Miejski Specjalistyczny im. Gabriela Narutowicza w Krakowie).

Czytaj więcej

Eksperci o sprawie p. Joanny z Krakowa: Pomagając, nie można krzywdzić
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów