Mężczyzna mający problemy ze wzwodem powinien udać się do... kardiologa. Statystycznie za pięć lat może spodziewać się zawału.
Najczęstszą przyczyną fizjologicznych kłopotów z erekcją są bowiem zaburzenia w naczyniach krwionośnych. To one odpowiadają za wypełnienie krwią ciał jamistych i usztywnienie członka. Zwężone przez blaszki miażdżycowe nie pompują krwi odpowiednio szybko i o seksie można zapomnieć.
Badanie zamiast leków
Naczynia wieńcowe tłoczące krew do serca, mają ok. 4 mm średnicy i są dwa razy większe od tych, które doprowadzają krew do penisa. Zarastają więc wolniej, jednak efekt jest podobny. Wiedzą o tym seksuolodzy, którzy mężczyznę z zaburzeniami erekcji na początku wysyłają do lekarza innej specjalności.
– Zdarza się, że pacjenci wychodzą z mojego gabinetu rozczarowani. Przychodzą po tabletki, a dostają skierowanie do kardiologa, na badanie poziomu cukru we krwi i prostaty. Ale kiedy wracają z diagnozą choroby serca, cukrzycy czy przerostu gruczołu krokowego, są mi wdzięczni – mówi prof. Zbigniew Izdebski, seksuolog.
Choć informacja o stanie przedzawałowym może przerażać, to wielu pacjentów przyjmuje ją z ulgą – bo oznacza, że kłopoty z erekcją są odwracalne. Jak mówią nam seksuolodzy, często dzięki temu udaje się także ocalić związek pacjenta, bo nie spróbuje przetestować sprawności seksualnej z innymi kobietami.