Reklama

Programy wczesnego wykrywania raka płuca to szansa dla chorych

W Polsce w większości przypadków rak płuca jest rozpoznawany, gdy są już przerzuty do innych narządów albo w stadium znacznego zaawansowania – zauważa dr hab. n. med. Magdalena Knetki-Wróblewska, specjalista onkologii klinicznej.

Publikacja: 05.08.2025 04:00

Ok. 90 proc. chorych na raka płuca to osoby, które były narażone na aktywny lub bierny nikotynizm

Ok. 90 proc. chorych na raka płuca to osoby, które były narażone na aktywny lub bierny nikotynizm

Foto: AdobeStock

Jak dziś wygląda sytuacja związana z występowaniem raka płuca w Polsce?

Rak płuca to wciąż bardzo duże wyzwanie, nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. W Polsce ponad 20 tys. pacjentów rocznie dowiaduje się, że zachorowało na raka płuca, i niestety większość chorych umiera z tego powodu. Jest to pierwsza przyczyna zgonu z powodu chorób nowotworowych zarówno u mężczyzn, jak i u kobiet w Polsce. To wyzwanie nie tylko dla systemu opieki zdrowotnej, ale także ogromny problem społeczny.

Dane pokazują, że u wielu pacjentów rozpoznanie następuje w zaawansowanym stadium. Jakie są główne wyzwania z tym związane i co powinno się stać, abyśmy mogli wcześniej wykrywać chorobę?

Rak płuca jest nowotworem, który może długo rozwijać się nie dając żadnych objawów. Dlatego światowi i polscy eksperci od lat pracują nad tym, jak zwiększyć szanse chorych na wczesne rozpoznanie. Tą szansą są programy wczesnego wykrywania raka płuca wykorzystujące niskodawkową tomografię komputerową u chorych z grup ryzyka. Program pozwala zidentyfikować nowotwór u większości chorych w pierwszym i drugim stopniu zaawansowania. Informacje dotyczące programu pilotażowego w Polsce są dostępne na stronie: Program badań w kierunku wykrywania raka płuca – Ministerstwo Zdrowia – Portal Gov.pl.

Teraz w Polsce u większości chorych rak płuca jest rozpoznawany w stadium uogólnienia – obecne są przerzuty do innych narządów albo w stadium znacznego zaawansowania miejscowego. U części chorych w stadium miejscowego zaawansowania możemy zastosować chemioterapię połączoną z radykalną radioterapią, a następnie immunoterapię, a celem tego leczenia jest wyleczenie. Natomiast w przypadku chorych z uogólnioną chorobą możliwe jest jedynie leczenie prowadzone z intencją paliatywną – z intencją wydłużenia i poprawy jakości życia, ale trwałe wyleczenie nie jest możliwe. Obecnie ta grupa chorych jest najbardziej liczna.

Co to znaczy grupa ryzyka w przypadku raka płuca?

To osoby powyżej 55. roku życia, które mają w wywiadzie co najmniej 20 tzw. paczkolat. To oznacza 20 lat palenia paczki papierosów dziennie, ale również 10 lat palenia dwóch paczek każdego dnia. Oczywiście, istnieją też dodatkowe czynniki ryzyka, takie jak narażenia zawodowe, narażenie na radon czy azbest, ale niewątpliwie najważniejszym czynnikiem ryzyka wystąpienia raka płuca jest palenie papierosów.

Jak Polska wypada na tle innych krajów pod kątem wykrywalności i jakie działania są podejmowane nad Wisłą, by ją przyspieszyć?

Niestety, Polska wypada niekorzystnie na tle krajów europejskich, bardzo wiele osób aktywnie pali produkty tytoniowe. Pośrednio można przypuszczać, że edukacja w tym zakresie, jak również działania mające na celu wykrywanie nowotworu na wczesnym etapie nie są wystarczające. Polska jest w czołówce krajów europejskich, jeśli chodzi o zachorowalność. Działania w zakresie raka płuca powinny iść dwutorowo. Z jednej strony należy mówić o programach wczesnego wykrywania raka płuca i w Polsce prace w tym kierunku są zaawansowane. Z drugiej strony – pracować z osobami, które już palą, aby zaprzestały palenia, ponieważ wiemy, że to redukuje ryzyko zachorowania. Wymaga to edukacji oraz stworzenia sieci specjalistycznych poradni i realnego wsparcia dla tych pacjentów. Istotne są też działania edukacyjne kierowane do młodzieży i młodych dorosłych. Z raportu opublikowanego w 2025 r. przez ekspertów z Narodowego Instytutu Onkologii wynika, że wśród polskich nastolatków 17,1 proc. zgłosiło aktualne używanie produktów tytoniowych, zaś używanie papierosów elektronicznych deklarowało 22,3 proc. respondentów Prowadzenie działań w obszarze prewencji pierwotnej i wtórnej raka płuca niewątpliwie stanowi wyzwanie i wymaga zmian systemowych.

Reklama
Reklama

Czy projekt dotyczący tzw. Lung Cancer Units może poprawić sytuację?

Największym wyzwaniem jest optymalizacja ścieżki chorego. Z perspektywy gabinetu onkologa często widzę dokumenty pacjentów, którzy byli diagnozowani od wielu tygodni, a nawet miesięcy. Tyle czasu minęło od wystąpienia pierwszych objawów choroby. Pacjenci często nie wiedzą, co robić, kiedy ich lekarz pierwszego kontaktu zleca badania radiologiczne, nie wiedzą, gdzie powinni być potem diagnozowani. W wielu województwach czas oczekiwania na wizytę w Poradni Chorób Płuca wynosi kilkanaście tygodni – a to dopiero pierwszy etap ścieżki diagnostycznej.

Projekt Lung Cancer Unit to idea, nad którą eksperci z różnych dziedzin pracują od kilku lat. Wydaje się, że to jedyna słuszna ścieżka. Nie chodzi o ścisłą centralizację leczenia, bo niemożliwością jest diagnozowanie i leczenie 23 tys. pacjentów w kilku ośrodkach w Polsce. Chodzi o skoordynowanie działań, aby chorzy nie gubili się w systemie, a czas od momentu zidentyfikowania guza w badaniu radiologicznym był momentem rozpoczynającym skoordynowany proces diagnostyczno-terapeutyczny. Uporządkowania wymagają również dalsze etapy tego procesu i kolejne etapy diagnostyki w ośrodkach, które są do tego dedykowane. Podnosi się również kwestię jakości wykonywanych badań – monitorowanie jakości będzie łatwiejsze w Lung Cancer Units. Warto podkreślić, że leczenie raka płuca wymaga współpracy ekspertów różnych dziedzin – onkologa klinicznego, radioterapeuty, chirurga klatki piersiowej, ale również diagnosty molekularnego czy patomorfologa. Opieka skoordynowana w ramach Lung Cancer Unitu i konsylia wielodyscyplinarne dają chorym szansę na wybór optymalnej ścieżki diagnostyczno-terapeutycznej.

Czytaj więcej

Dwie pospolite infekcje mogą „wybudzać” komórki rakowe. Ważne ustalenia naukowców

Wiele osób kojarzy raka płuca głównie z papierosami. Czy to jedyny element ryzyka?

Około 90 proc. chorych na raka płuca w naszej populacji to osoby, które były narażone na aktywny lub bierny nikotynizm. Pozostaje jednak 10–15 proc. osób, które nigdy nie paliły. Częściej są to młode osoby poniżej 50. roku życia, u których nowotwór charakteryzuje się specyficznymi zaburzeniami molekularnymi. Jest to jednak niewielka grupa chorych. Znakomita większość to osoby po 60. roku życia, które wiele lat paliły papierosy – to typowy obraz pacjenta z rakiem płuca.

A jak sytuację w leczeniu raka płuca zmieniają nowoczesne terapie?

Ostatnie lata to zarówno rewolucja, jak i ewolucja w leczeniu raka. Dwadzieścia czy dwadzieścia pięć lat temu dysponowaliśmy leczeniem chirurgicznym (które wciąż jest podstawą), radioterapią i chemioterapią, której skuteczność była niezadowalająca. Obecnie dysponujemy dodatkowo: immunoterapią (leki wzmacniające układ immunologiczny w procesie rozpoznawania i niszczenia komórek nowotworowych) oraz lekami ukierunkowanymi molekularnie, stosowanymi u pacjentów ze stwierdzonymi zaburzeniami molekularnymi.

Początkowo te nowe leki, immunoterapię i leki celowane stosowaliśmy tylko u pacjentów z uogólnioną chorobą, co przełożyło się na znaczną poprawę rokowania. Na przykład, skuteczność immunoterapii u pacjentów z uogólnionym rakiem płuca obrazuje ten postęp – około 20 proc. chorych odnosi długotrwałą korzyść z immunoterapii, choroba jest kontrolowana przez okres przekraczający 5 lat. W przypadku stosowania jedynie chemioterapii – nie obserwowaliśmy takiego efektu.

Reklama
Reklama

Ewolucja polega na tym, że te nowe leki mogą być stosowane również u pacjentów w niższych stopniach zaawansowania. Jednym z „najgorętszych tematów” jest obecnie przedoperacyjna immunochemioterapia. Chorzy są kwalifikowani podczas konsylium do dwuetapowego procesu. Leczenie rozpoczyna się od przedoperacyjnej immunochemioterapii, a dopiero w drugim etapie chorzy są kwalifikowani do resekcji. Celem tego leczenia jest uzyskanie patologicznej odpowiedzi – lekarz patomorfolog oceniający usunięty guz opisuje, jaka część nowotworu uległa zniszczeniu. Całkowita patologiczna odpowiedź, czyli brak komórek nowotworowych w materiale pooperacyjnym, to najlepszy czynnik rokowniczy. Wyniki tego leczenia kojarzącego przedoperacyjną immunochemioterapię i zabieg chirurgiczny są lepsze, aniżeli samodzielna resekcja. Zwiększa to odsetek chorych wyleczonych z raka płuca. Tym większą wartość ma więc obecnie wykrycie nowotworu na wczesnym etapie – metody leczenia okołooperacyjnego są coraz bardziej skuteczne.

Czytaj więcej

Rak płuca. „Musimy skończyć z chałupnictwem”

Jak wygląda dostęp do tych nowoczesnych sposobów leczenia w Polsce?

Leczenie nowoczesnymi terapiami przeciwnowotworowymi w Polsce jest realizowane w ramach programu lekowego B6, który w Polsce jest realizowany w wielu ośrodkach, więc chorzy nie muszą borykać się z barierą „geograficzną”. W tej chwili, jeśli chodzi o leki refundowane, dysponujemy niemal wszystkimi lekami rekomendowanymi przez europejskie wytyczne. Onkolodzy regularnie podnoszą swoje kwalifikacje podczas konferencji edukacyjnych organizowanych przez – między innymi – Polskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej i Polską Grupę Raka Płuca, co również przekłada się na to, że wielu chorych może być kwalifikowanych do leczenia zgodnie z obowiązującymi wytycznymi postępowania. Należy jednak podkreślić, że proces kwalifikacji chorego do leczenia jest złożony, istotną rolę odgrywa sytuacja konkretnego pacjenta. Leczenie – w szczególności wykorzystujące immunoterapię – może być prowadzone w sposób bezpieczny u chorych w dobrym stanie sprawności, którzy nie mają innych istotnych, niekontrolowanych chorób internistycznych. Znacznie opóźniona diagnoza najczęściej niestety wiąże się z tym, że samopoczucie chorego nie jest dobre, rezerwy organizmu pacjenta są ograniczone.

Co w takim razie powinno się jeszcze znaleźć na liście refundacyjnej, aby zwiększyć skuteczność leczenia?

Oczekujemy na możliwość kwalifikacji do immunoterapii u chorych z drobnokomórkowym rakiem płuca w stopniach I-III zaawansowania poddanych radykalnej chemioradioterapii. Czekamy też na kilka leków ukierunkowanych na zaburzenia molekularne o niskiej częstości występowania, ponieważ wciąż nie wszyscy chorzy są zabezpieczeni. Ważne są także opcje leczenia sekwencyjnego u pacjentów z mutacją w genie EGFR, którzy otrzymują leki ukierunkowane molekularnie w pierwszej linii leczenia, a potem klasyczną chemioterapię, mimo że opublikowano już dane dokumentujące skuteczność nowych terapii. Obecnie te leki nie są jeszcze refundowane.

Jak wygląda diagnostyka związana z testami na zaburzenia genetyczne?

Diagnostyka niedrobnokomórkowego raka płuca, oprócz określenia typu histologicznego (np. rak płaskonabłonkowy, gruczołowy), obejmuje również ocenę biomarkerów. Rodzaj ocenianych biomarkerów zależy od typu histologicznego: dla raka płaskonabłonkowego szukamy biomarkerów dla immunoterapii, a dla niepłaskonabłonkowego – biomarkerów skuteczności immunoterapii i terapii ukierunkowanych molekularnie. To jest standardowe postępowanie w Polsce, a możliwości diagnostyki molekularnej bardzo się poprawiły w ostatnich latach.

Wymogi programu lekowego mówią, że aby zakwalifikować chorego do immunoterapii, należy najpierw wykonać panel badań molekularnych. Są to dwie różne ścieżki terapeutyczne. Wiemy, że u chorych z niektórymi zaburzeniami molekularnymi immunoterapia jest w ogóle nieskuteczna. Dopiero po zebraniu wszystkich informacji: stopnia zaawansowania choroby, stanu ogólnego pacjenta, innych chorób, wyników badań laboratoryjnych oraz wyników biomarkerów – decydujemy o ścieżce terapeutycznej optymalnej dla danego chorego. Dotyczy to zarówno leczenia chorych w stadium uogólnienia, jak i chorych kwalifikowanych do leczenia chirurgicznego. W tej grupie również możliwe jest leczenie oparte na lekach ukierunkowanych molekularnie i immunoterapii.

Reklama
Reklama
O rozmówcy

Dr hab.n.med. Magdalena Knetki-Wróblewska jest specjalistą onkologii klinicznej w Klinice Nowotworów Płuca i Klatki Piersiowej Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie

Jak dziś wygląda sytuacja związana z występowaniem raka płuca w Polsce?

Rak płuca to wciąż bardzo duże wyzwanie, nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. W Polsce ponad 20 tys. pacjentów rocznie dowiaduje się, że zachorowało na raka płuca, i niestety większość chorych umiera z tego powodu. Jest to pierwsza przyczyna zgonu z powodu chorób nowotworowych zarówno u mężczyzn, jak i u kobiet w Polsce. To wyzwanie nie tylko dla systemu opieki zdrowotnej, ale także ogromny problem społeczny.

Pozostało jeszcze 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Zdrowie
Nowe wytyczne dla pacjentów onkologicznych. Ważny apel do osób palących papierosy
Zdrowie
Zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży wkracza do polityki cyfrowej UE
Zdrowie
Wyzwania dla zdrowia publicznego
Zdrowie
Podwyżki dla lekarzy i pracowników ochrony zdrowia. Ministerstwo Zdrowia odkrywa karty
Zdrowie
Otyłość wyzwaniem cywilizacyjnym XXI wieku
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama