Nieleczony cukrzyk jest w pracy mniej wydajny

Nawet 12 miliardów kosztowała budżet w 2013 r. epidemia cukrzycy. ?Najnowszy raport Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego po raz pierwszy uwzględnił spadek wydajności chorych w pracy.

Aktualizacja: 08.09.2014 17:36 Publikacja: 08.09.2014 02:12

Leczenie, zwolnienia lekarskie i renty to niejedyne koszty cukrzycy, która w Polsce dotyka nawet 3 milionów osób. Według raportu „Cukrzyca. Ukryta pandemia. Sytuacja w Polsce", jeśli dodać utratę produktywności osób z problemami diabetologicznymi, koszty wzrastają nawet do 12 miliardów. Chodzi głównie o cukrzycę typu 2, która stanowi 80–90 proc. wszystkich przypadków choroby.

Jeśli wziąć pod uwagę koszty przedwczesnych zgonów, łączne wydatki rosną do 9 mld zł. W scenariuszu uwzględniającym także koszty związane z prezenteizmem, czyli obniżoną wydajnością w pracy, rosną one o kolejne 3 mld zł – mówi dr n. med. Krzysztof Chlebus z Klinicznego Centrum Kardiologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego (GuMed), autor raportu.

Podczas gdy zwolnienia lekarskie z powodu cukrzycy w 2013 r. kosztowały budżet 262,431 mln zł, spadek wydajności chorych oszacowano nawet na 2 mld 703 mln zł ?(z uwzględnieniem przedwczesnych zgonów).

Prof. Leszek Czupryniak, prezes Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego, zauważa, że pracowników z cukrzycą będzie przybywać. – Ta choroba dotyczy co czwartego Polaka po sześćdziesiątce. A ponieważ wiek emerytalny został podwyższony, przybędzie zatrudnionych diabetyków – tłumaczy profesor. I wylicza, że produktywność cukrzyka obniżają nie tylko częste zwolnienia, ale i codzienne objawy choroby, takie jak senność, osłabienie, obniżenie nastroju, a przez to często motywacji do pracy.

– Spadek wydajności u chorych z cukrzycą można podzielić na etapy. Przed diagnozą szybciej się męczą, bo organizm nie może korzystać z energii zawartej w glukozie. Świeżo po rozpoznaniu chorzy często ją ukrywają w obawie przed zwolnieniem czy szykanami. Za to pacjenci, którzy chorują długo i nie ukrywają przed kolegami, że biorą insulinę, są często lepsi niż pracownicy zdrowi, bo częściej się badają i dbają o wypoczynek – przekonuje prof. Czupryniak.

Same powikłania cukrzycy – choroby sercowo-naczyniowe, zawały, udary, prowadząca do ślepoty retinopatia cukrzycowa, choroby nerek i tzw. stopa cukrzycowa będąca przyczyną amputacji kończyn kosztowały w 2013 r. 2 mld 81 mln zł i od 2009 r. wzrosły dwa i pół razy.

Diabetolodzy mają nadzieję, że alarmujące dane przekonają rządzących do systemowej walki z chorobą, która zagraża nawet 5 milionom Polaków. Na tyle ocenia się bowiem liczbę osób ze stanem przedcukrzycowym. W listopadzie Polskie Towarzystwo Diabetologiczne zaprezentuje Ministerstwu Zdrowia obywatelski projekt narodowego programu walki z cukrzycą.

Zakłada on m.in. zwiększenie wydatków na leczenie i zapobieganie chorobie, na którą zgodnie z raportem GuMed wydaje najmniej w Europie – średnio 1037 dol. rocznie i są o 108 dol. niższe niż w 2012 r. (1145 dol.). Polska jako jedyna wśród krajów o zbliżonym PKB obniżyła wydatki na leczenie na jednego pacjenta. 1037 dol. to połowa kwoty wydawanej w Portugalii i Słowenii i 2/3 wydatków na cukrzyka w Czechach.

– To oznacza, że polscy chorzy nie otrzymują takich świadczeń, jakie by mogli, bo nasze gospodarki są zbliżone – zauważa prof. Leszek Czupryniak. To kwestia priorytetów. Przez ponad dekadę ministerstwo skupiało się na kardiologii, dzięki czemu leczenie zawałów jest na poziomie europejskim. Teraz na pierwszym miejscu powinna być cukrzyca. Tymczasem wszelkie dodatkowe świadczenia, które za granicą są standardem, u nas muszą być niemal wymuszone – dodaje prof. Czupryniak.

Od dziesięciu lat chorzy nie mogą doczekać się refundacji  leków inkretynowych – syntetycznych hormonów, które potrafią naśladować te wytwarzane przez organizm w jelicie cienkim, pobudzając wydzielanie insuliny tylko wtedy, kiedy jest to potrzebne, czyli gdy wzrasta poziom cukru we krwi. Miesięczna kuracja iniekcyjnymi analogami GLP-1, które dodatkowo pomagają cukrzykom schudnąć, kosztuje nawet 600 zł, gliptynami, które sprzyjają utrzymaniu prawidłowej masy ciała – ok. 200 zł.

Ale leczenie cukrzycy to nie tylko poprawa dostępu do leków, lekarzy pierwszego kontaktu i specjalistów.

– Powikłań cukrzycy można uniknąć poprzez zwiększenie poziomu świadomości samych chorych. Trzeba zadbać, by nie tracili motywacji do leczenia, zrozumieli, że cały czas muszą się pilnować. Edukacja, samodyscyplina i motywacja są bardzo ważne – uważa dr Krzysztof Chlebus.

Leczenie, zwolnienia lekarskie i renty to niejedyne koszty cukrzycy, która w Polsce dotyka nawet 3 milionów osób. Według raportu „Cukrzyca. Ukryta pandemia. Sytuacja w Polsce", jeśli dodać utratę produktywności osób z problemami diabetologicznymi, koszty wzrastają nawet do 12 miliardów. Chodzi głównie o cukrzycę typu 2, która stanowi 80–90 proc. wszystkich przypadków choroby.

Jeśli wziąć pod uwagę koszty przedwczesnych zgonów, łączne wydatki rosną do 9 mld zł. W scenariuszu uwzględniającym także koszty związane z prezenteizmem, czyli obniżoną wydajnością w pracy, rosną one o kolejne 3 mld zł – mówi dr n. med. Krzysztof Chlebus z Klinicznego Centrum Kardiologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego (GuMed), autor raportu.

Pozostało 83% artykułu
Zdrowie
Choroby zakaźne wracają do Polski. Jakie znaczenie mają dziś szczepienia?
Zdrowie
Peru: Liczba ofiar tropikalnej choroby potroiła się. "Jesteśmy w krytycznej sytuacji"
Zdrowie
W Szwecji dziecko nie kupi kosmetyków przeciwzmarszczkowych
Zdrowie
Nerka genetycznie modyfikowanej świni w ciele człowieka. Udany przeszczep?
Zdrowie
Ptasia grypa zagrozi ludziom? Niepokojące sygnały z Ameryki Południowej
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?