Leczenie, zwolnienia lekarskie i renty to niejedyne koszty cukrzycy, która w Polsce dotyka nawet 3 milionów osób. Według raportu „Cukrzyca. Ukryta pandemia. Sytuacja w Polsce", jeśli dodać utratę produktywności osób z problemami diabetologicznymi, koszty wzrastają nawet do 12 miliardów. Chodzi głównie o cukrzycę typu 2, która stanowi 80–90 proc. wszystkich przypadków choroby.
Jeśli wziąć pod uwagę koszty przedwczesnych zgonów, łączne wydatki rosną do 9 mld zł. W scenariuszu uwzględniającym także koszty związane z prezenteizmem, czyli obniżoną wydajnością w pracy, rosną one o kolejne 3 mld zł – mówi dr n. med. Krzysztof Chlebus z Klinicznego Centrum Kardiologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego (GuMed), autor raportu.
Podczas gdy zwolnienia lekarskie z powodu cukrzycy w 2013 r. kosztowały budżet 262,431 mln zł, spadek wydajności chorych oszacowano nawet na 2 mld 703 mln zł ?(z uwzględnieniem przedwczesnych zgonów).
Prof. Leszek Czupryniak, prezes Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego, zauważa, że pracowników z cukrzycą będzie przybywać. – Ta choroba dotyczy co czwartego Polaka po sześćdziesiątce. A ponieważ wiek emerytalny został podwyższony, przybędzie zatrudnionych diabetyków – tłumaczy profesor. I wylicza, że produktywność cukrzyka obniżają nie tylko częste zwolnienia, ale i codzienne objawy choroby, takie jak senność, osłabienie, obniżenie nastroju, a przez to często motywacji do pracy.
– Spadek wydajności u chorych z cukrzycą można podzielić na etapy. Przed diagnozą szybciej się męczą, bo organizm nie może korzystać z energii zawartej w glukozie. Świeżo po rozpoznaniu chorzy często ją ukrywają w obawie przed zwolnieniem czy szykanami. Za to pacjenci, którzy chorują długo i nie ukrywają przed kolegami, że biorą insulinę, są często lepsi niż pracownicy zdrowi, bo częściej się badają i dbają o wypoczynek – przekonuje prof. Czupryniak.