Reklama
Rozwiń
Reklama

Notariusz bez kary za zapominalstwo - wyrok Sądu Najwyższego

Sąd Najwyższy uznał, że nie powinien ingerować w rozstrzygnięcie dyscyplinarne dotyczące notariusz, która spóźniła się o kilkanaście dni z wysłaniem informacji o sprzedaży nieruchomości cudzoziemcowi.

Aktualizacja: 07.10.2019 06:46 Publikacja: 06.10.2019 16:45

Notariusz bez kary za zapominalstwo - wyrok Sądu Najwyższego

Foto: 123RF

Zgodnie z art. 8a ustawy o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców notariusz przesyła ministrowi właściwemu do spraw wewnętrznych, w terminie siedmiu dni od dnia sporządzenia wypis aktu notarialnego oraz kopię umowy z podpisami notarialnie poświadczonymi, na mocy których cudzoziemiec nabył nieruchomość położoną na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.

Traf chciał, że z uwagi na przeprowadzany remont w kancelarii i związany z tym chwilowy nieład wskazanego obowiązku nie dopełniła rejent Maria H. Zrobiła to po 21 dniach – niezwłocznie posłała informację do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

Czytaj też:

Notariusz zalegający z PCC musi odejsć z zawodu - wyrok SN

Notariusza nie łatwo pozbawić prawa do zawodu

Reklama
Reklama

O niedopełnieniu na czas obowiązku poinformowała również – i to niepytana – wizytatora, który rutynowo kontrolował jej kancelarię (rejenci są wizytowani co najmniej raz na cztery lata). Szczerość skończyła się karą upomnienia. Kara ta jednak nie ostała się przed drugą instancją. Wyższy sąd dyscyplinarny po rozpoznaniu odwołania uznał, że popełniony czyn posiadał niską szkodliwość, uchylił więc orzeczenie pierwszoinstancyjne i umorzył postępowanie dyscyplinarne wobec notariusz.

Z takim obrotem spraw nie pogodził się jednak minister sprawiedliwości, który sporządził kasację. Podnosił w niej, że prawniczka dopuściła się znacznego uchybienia art. 8a ustawy o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców i powinna zostać ukarana. Przypomniał również, że art. 50 prawa o notariacie mówi wprost, że za niespełnienie obowiązku z art. 8a grozi odpowiedzialność dyscyplinarna. Minister zawnioskował więc o uchylenie orzeczenia sądu i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania.

O tym, że to zły pomysł Sąd Najwyższy przekonywał nie tylko obrońca obwinionej, ale i Roman Czernikiewicz, rzecznik dyscyplinarny Krajowej Izby Notarialnej, wnosząc o oddalenie kasacji. W jego ocenie minister nie udowodnił, że doszło do rażącego naruszenia prawa – a tylko wtedy kasacja może być złożona. Co więcej, wskazał, że art. 50 prawa o notariacie mówi o karze za niespełnienie obowiązku, natomiast obwiniona rejent wypis wysłała – tylko z opóźnieniem. Jej zachowanie nie doprowadziło też do negatywnych skutków.

Argumenty te przekonały Sąd Najwyższy.

– Postępowanie kasacyjne służy tylko i wyłącznie eliminowaniu z obiegu prawnego rozstrzygnięć obarczonych najpoważniejszymi wadami prawnymi. SN nie dostrzega wady, która implikowałaby takie rozstrzygnięcie (w tym przypadku) – wskazał sędzia Ryszard Witkowski.

Sygnatura akt: II DSI 53/19

Prawo w Polsce
Zmowa przetargowa Budimexu. Wyrok może utrudnić walkę o kolejne kontrakty
Sądy i trybunały
Co dalej z Trybunałem po wyroku TSUE? Setki orzeczeń do podważenia
Praca, Emerytury i renty
Planujesz przejść na emeryturę w 2026 roku? Ekspert ZUS wskazuje dwa najlepsze terminy
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Edukacja
Pisownia na nowo. Co zmieni się w polskiej ortografii od przyszłego roku?
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama