Taki pomysł miał jego poprzednik Zbigniew Ziobro. Chciał, aby absolwenci prawa bez aplikacji mieli podobne uprawnienia jak adwokaci czy radcowie prawni. Przygotował nawet projekt ustawy o doradcach prawnych.
– Ten projekt ostro skrytykowała rządowa Rada Legislacyjna, dlatego nie będziemy nad nim pracować – powiedział Ćwiąkalski.
[b]Dodał jednak, że nie zamierza wprowadzać żadnych ograniczeń w działaniu tzw. doradców, gdyż o ich pozycji zdecyduje rynek[/b].
Nowy minister sprawiedliwości jednocześnie przyznał, że powołał specjalny zespół, który kompleksowo zajmie się sprawą funkcjonowania zawodów prawniczych. Chodzi m.in. o uregulowanie sprawy asesorów, którzy za pół roku nie będą mogli orzekać, a także zasad przechodzenia z jednego zawodu prawniczego do innego. Zespół ekspertów ma wskazać rozwiązania, które umożliwią obejmowanie stanowiska sędziego adwokatom czy radcom prawnym, dla których taka nominacja byłaby ukoronowaniem kariery prawniczej.
– Trudno, aby w tej grupie znaleźli się również licencjonowani doradcy prawni, musi bowiem istnieć minimalny standard wykształcenia dla prawników chcących objąć tak poważną funkcję w wymiarze sprawiedliwości – dodał minister, zapowiadając, że propozycje konkretnych rozwiązań prawnych mają być gotowe w ciągu kilku miesięcy.