Przykładowo w Akademii Ekonomicznej w Katowicach pobiera się od doktorantów niestacjonarnych ok. 8000 zł. – Uczelnie nie mają do tego prawa – twierdzi Paweł Pachuta, rzecznik praw doktorantów.
Sprawa trafiła też do rzecznika praw obywatelskich, który zażądał wyjaśnienia jej przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Zwrócił uwagę, że obowiązujące przepisy nie dają żadnej podstawy do stosowania takiej praktyki. Prawo o szkolnictwie wyższym (DzU z 2005 r. nr 164, poz. 1365) oraz ustawa o stopniach naukowych (DzU z 2003 r. nr 65, poz. 595) nie przewidują możliwości pobierania opłat za czynności w przewodach doktorskich lub habilitacyjnych od osób ubiegających się o nadanie stopnia doktora. Wynagrodzenia promotorów i recenzentów powinna wypłacać jednostka, która ich powołuje lub zleca opracowanie opinii.
– Dlatego też od początku tego roku akademickiego zrezygnowaliśmy z pobierania tych opłat – mówi Artur Boba z biura ds. studiów doktoranckich Uniwersytetu Warszawskiego.
Obowiązek wnoszenia opłat, zgodnie z art. 32 ust. 3 Konstytucji RP i utrwalonym w tym zakresie orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego, może być nakładany tylko w drodze ustawy. Kwestii tych nie mogą zatem regulować (i nie regulują) żadne rozporządzenia. Tym bardziej zakaz dotyczy aktów wewnętrznych obowiązujących na uczelni, czyli uchwał organów kolegialnych lub zarządzeń jednoosobowych.