Student niezadowolony z jakości usługi danej uczelni, nie chcąc dłużej opłacać studiów, często składa rezygnację. Z faktem tym prawo o szkolnictwie wyższym z 27 lipca 2005 r. (dalej: ustawa) wiąże konieczność skreślenia studenta z listy. Przesądza o tym art. 190 ust. 1 pkt 2, wymieniając rezygnację ze studiów wśród przesłanek obligatoryjnego skreślenia. Ustawa jednak nie precyzuje, z jaką datą powinno być dokonane skreślenie (nie chodzi tu o datę decyzji, lecz o datę, od której student przestaje nim być). Należy więc przyjąć, że jest to data ziszczenia się przesłanki skreślenia, a więc dotarcia do uczelni oświadczenia woli rezygnującego. Chyba że rezygnujący wskazał w swym oświadczeniu inną datę, aby np. nie stracić prawa do świadczeń pomocy materialnej zależnych od posiadania statusu studenta. Precyzyjne ustalenie tej daty jest bardzo ważne, bo w wielu uczelniach obowiązek uiszczania opłat wiąże się w umowach ze studentami z samym posiadaniem statusu studenta, bez względu na faktyczne korzystanie z uczelnianych świadczeń.
Może się więc zdarzyć, że nieuczciwa uczelnia zrobi wiele, by formalnie nie wypuścić studenta ze swoich rąk tak długo, jak to możliwe. Najprostszym sposobem jest opóźnianie wydania decyzji o skreśleniu. W wyniku tego były student często po kilku miesiącach od rezygnacji dostaje decyzję o skreśleniu, ale wraz z wezwaniem do zapłaty także za okres między rezygnacją a datą skreślenia.
Jeszcze bardziej bezczelny sposób na dodatkowe środki ze studenckiej kieszeni to uzależnianie skreślenia od uiszczenia opłaty za kolejny semestr. Uczelnia, jeśli w ogóle wytłumaczy takie postępowanie czymkolwiek, to najczęściej postanowieniami uczelnianego regulaminu studiów lub po prostu... nieobecnością dziekana uprawnionego do podpisania decyzji!Innym sposobem stosowanym w nieuczciwej uczelni może być wymóg określonej formy rezygnacji, np. na piśmie. Ustawa i wydane na jej podstawie rozporządzenia nie określają tu żadnych wymogów formalnych, więc zgodnie z art. 60 kodeksu cywilnego: „Z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych wola osoby dokonującej czynności prawnej może być wyrażona przez każde zachowanie się tej osoby, które ujawnia jej wolę w sposób dostateczny, w tym również przez ujawnienie tej woli w postaci elektronicznej (oświadczenie woli)”.
Zrozumiałe jest, że także uczelnia ma prawo w ramach ostrożności procesowej uzyskać dowód oświadczenia woli składającego rezygnację. Ale nawet jeśli wymóg rezygnacji w formie pisemnej nie występuje w umowie studenta z uczelnią ani w jej regulaminie studiów, bardzo ważne jest, by rezygnujący dysponował dowodem jej złożenia. Inaczej ryzykuje, że na pytanie: „Dlaczego nie zostałem skreślony i nalicza się mi opłaty, skoro zrezygnowałem”, usłyszeć może: „Nic nie wiemy o rezygnacji”.
Nawet jeśli cywilnoprawne umowy studenta z uczelnią uzależniają wypowiedzenie od innych niż skreślenie albo rezygnacja przesłanek, to absolutnie nie uchyla ciążącego na uczelni obowiązku dokonania skreślenia zgodnie z ustawą. Natomiast przepisy umów określające bardzo długie okresy wypowiedzenia, co utrudnia uwolnienie się od płacenia na rzecz niechcianej uczelni, lub postanowienia nakazujące uiszczać opłaty mimo rezygnacji były już wielokrotnie przedmiotem orzeczeń Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (np. klauzule 1276 – 84 dostępne na www.uokik.gov.pl) i należy je oceniać pod kątem przepisów i orzeczeń dotyczących klauzul niedozwolonych.