– To smutne, bo liczyliśmy na zmiany – tak decyzje nowego prokuratora generalnego komentuje Jacek Skała, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury.
Andrzej Seremet musi wybrać szefów wszystkich prokuratur apelacyjnych i okręgowych. Po rozdziałe funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego zaczęła bowiem obowiązywać kadencyjność tych stanowisk. Osoby je zajmujące będą pełniły swe funkcje przez sześć lat.
Jak ustaliła „Rz”, Seremet powołał do tej pory szefów pięciu z 11 prokuratur apelacyjnych: w Krakowie, Poznaniu, Białymstoku, Gdańsku i Rzeszowie oraz kilku szefów okręgówek.
Ci, którzy liczyli na zmiany, są rozczarowani. Seremet pozostawia na stanowiskach szefów prokuratur. Dlaczego nigdzie nie zaproponował nikogo nowego? – Ponieważ prokurator generalny pozytywnie ocenił ich dotychczasową pracę – tłumaczy Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Generalnej.
Zgromadzenia prokuratorów (są we wszystkich 11 prokuraturach apelacyjnych) pozytywnie zaopiniowały wszystkich wskazanych przez Seremeta kandydatów. Chociaż mogły przedstawić własnych.