Osoby siedzące w więzieniu niemal automatycznie korzystają z tzw. prawa ubogich, czyli zwolnienia z kosztów sądowych i pełnomocnika na koszt państwa.
[srodtytul]Tysiące powództw[/srodtytul]
Od stycznia do listopada 2010 r. wpłynęły 2962 nowe pozwy od skazanych. W wielu kryminałach krążą szablony pozwów, z których więźniowie chętnie korzystają. Specjalne w sprawie przeludnienia, inne o osadzenie w celi z osobami palącymi, a jeszcze inne o zadośćuczynienie za naruszenie dóbr osobistych spowodowane ciasnotą w celi. Więźniowie nierzadko domagają się od 50 do 100 tys. zł, a nawet więcej. Jeden ze skazanych wystąpił o 300 tys. zł wraz z odsetkami za naruszenie dobra osobistego – ciasną celę i brak odpowiedniego kącika sanitarnego. Inny więzień żądał 400 tys. zł za ciasną celę, przebywanie w niej z palaczami i brak opieki lekarskiej.
Sądy zaś, jeśli już uznają te pretensje, przyznają im kilka czy kilkanaście tysięcy złotych. W sumie w I połowie 2010 r. w 58 sprawach zasądzono od Skarbu Państwa odszkodowania lub zadośćuczynienia na 131 573 zł.
Pozwów może przybywać. Jeśli więźniowie nie dostaną przepisowych trzech metrów kwadratowych powierzchni dla siebie, mogą zwrócić się do polskich sądów lub do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Tam czeka dziś ponad 100 skarg w takich sprawach, kilkanaście zostało zakomunikowanych w minionych dwóch latach.