Reklama
Rozwiń
Reklama

Sąd Najwyższy to nie III instancja. Kara dyscyplinarna dla radcy utrzymana

Kasacja musi odnosić się do orzeczenia sądu odwoławczego, a nie dążyć de facto to ponownego zbadania orzeczenia I instancji. Przypomniał o tym SN, oddalając kasację ukaranego upomnieniem prawnika, który w mailu groził przeciwnikowi procesowemu.

Publikacja: 18.12.2023 14:03

Sąd Najwyższy to nie III instancja. Kara dyscyplinarna dla radcy utrzymana

Foto: Adobe Stock

Radca prawny został ukarany upomnieniem za to, że w treści maila do strony przeciwnej i jej pełnomocnika, stwierdził że „ze szczególną starannością rozważy kwestię odpowiedzialności cywilnej i karnej” drugiej z osób reprezentowanych przez tego pełnomocnika. Zostało to uznane przez sąd dyscyplinarny za naruszenie art. 38 kodeksu etyki radcy prawnego – który zabrania grożenia wszczęciem postępowania dyscyplinarnego lub karnego w wystąpieniach zawodowych. Obwinionemu wymierzono karę upomnienia, która została też podtrzymana przez sąd odwoławczy.

Obrońca wywiódł kasację, zarzucając orzeczeniu II instancji rażące naruszenie prawa mające wpływ na treść rozstrzygnięcia. Chodziło o naruszenie zasady „in dubio pro reo”, dowolną (niekorzystną dla obwinionego) ocenę dowodów, wbrew zasadom doświadczenia życiowego oraz ocenę jego czynu (niewłaściwa wykładnia wspomnianego przepisu kodeksu etyki).

Czytaj więcej

Radca prawny nie poniesie kary za udział w kampanii „Stop pedofilii”

Rzecznik dyscyplinarna wniosła o oddalenie kasacji jako oczywiście bezzasadnej. Wskazała ona, że choć wypowiedź obwinionego nie była wprost groźbą, to jednak zawierała jej elementy, choć przekazane w sposób zawoalowany. Wskazała też na bardzo poważny charakter sporu między stronami w tej sprawie. Dotyczył on kwoty 20 mln zł zysków ze wspólnie prowadzonej spółki. Rzecznik przytoczyła też inny fragment zaskarżonego maila, w którym obwiniony zarzucał też drugiej stronie próbę szantażowania spółki. Jej zdaniem także ocena dowodów została przez sąd odwoławczy przeprowadzona prawidłowo. Nie można było naruszyć zasady „in dubio pro reo” gdyż w sprawie nie było specjalnych wątpliwości.

Skład orzekający oddalił kasację jako oczywiście bezzasadną. Wskazał przy tym, że w zasadzie powtarzała ona zarzuty podniesione wcześniej w odwołaniu (właściwie na zasadzi „kopiuj-wklej”) Zarzuty były de facto skierowane przeciw orzeczeniu sądu I instancji, a zatem nie miały charakteru kasacyjnego. Pod pozorem kasacji, obwinionemu chodziło więc o wznowienie kontroli odwoławczej, stworzenie swego rodzaju „III instancji” co jest niedopuszczalne.

Reklama
Reklama
Prawo w Polsce
Zmowa przetargowa Budimexu. Wyrok może utrudnić walkę o kolejne kontrakty
Sądy i trybunały
Co dalej z Trybunałem po wyroku TSUE? Setki orzeczeń do podważenia
Praca, Emerytury i renty
Planujesz przejść na emeryturę w 2026 roku? Ekspert ZUS wskazuje dwa najlepsze terminy
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Edukacja
Pisownia na nowo. Co zmieni się w polskiej ortografii od przyszłego roku?
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama