W środę 18 grudnia tę ważną dla praktyki notarialnej kwestię przesądził Sąd Najwyższy (sygnatura akt III CZP 82/13).
Prawo o notariacie (art. 81) stanowi, że notariusz odmawia dokonania czynności notarialnej sprzecznej z prawem, co więcej, ponosi odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przy wykonywaniu czynności notarialnych (art. 49).
Jak daleko sięga ta odpowiedzialność? Czy można domagać się od notariusza odszkodowania za sporządzenie umowy formalnie zgodnej z przepisami, ale nieekwiwalentnej czy naruszającej dobre obyczaje kupieckie?
Pozwał notariusza
Kwestia ta wynikła w sprawie o odszkodowanie, którego niedoszły nabywca kilku działek kupowanych od sąsiadów domagał się za straty wynikłe z niepodpisania umowy przyrzeczonej, bo jeden ze sprzedających nie dopełnił formalności. Zobowiązali się oni w umowie przedwstępnej, że gdy nie dojdzie do umowy przyrzeczonej, zwrócą zaliczkę w podwójnej wysokości solidarnie, czyli każdy za wszystkich – także tych niewinnych.
Rejent jak sędzia
Najpierw kupujący domagał się w innym procesie owych zaliczek, ale sąd oddalił pozew, wskazując, że wspomniane postanowienie umowne godziło w równość kontraktową i zwyczaje uczciwego obrotu, było więc nieważne. Pozwał więc notariusza, żądając zapłaty części straty, tj. wydatków na opłatę od pozwu, koszty aktu notarialnego. Sąd Okręgowy zasądził 58 tys. zł. Podzielił argumentację powoda, że notariusz odpowiada także za czynność sprzeczną z zasadami współżycia społecznego, tu: za bezpodstawne obciążenie sprzedających za nie swoje zaniedbania. Sąd Apelacyjny zwrócił się do SN o rozstrzygnięcie, czy w określeniu „czynność sprzeczna z prawem" zawiera się czynność notarialna sprzeczna z zasadami współżycia społecznego.