Samorządy krytykują pomysły na dotacje na niepubliczne szkoły i przedszkola

Przy rozliczeniach z niepublicznymi szkołami powinno się stosować średnią kosztów ponoszonych na terenie województwa.

Aktualizacja: 28.04.2016 08:04 Publikacja: 28.04.2016 07:00

Samorządy krytykują pomysły na dotacje na niepubliczne szkoły i przedszkola

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Lokaj

Niepublicznym przedszkolom przysługują dotacje z budżetu gminy. Na każde dziecko dostają nie mniej niż 75 proc. wydatków bieżących ponoszonych w przedszkolach publicznych. Nie każda gmina prowadzi jednak przedszkole. W takiej sytuacji brane są pod uwagę wydatki na przedszkolaka w najbliższej gminie. Prawo jednak nie precyzuje, co to znaczy „najbliższa gmina". Zgodnie z orzecznictwem należy przez to rozumieć gminę mającą siedzibę najbliżej siedziby gminy ustalającej dotację. Pozwala to jednak samorządowi wybrać spośród sąsiednich gmin tę o niższych kosztach utrzymania dziecka w placówce.

– Gminy starają się zapłacić jak najmniej, a prawo im na to pozwala – mówi Marek Olszewski ze Związku Gmin Wiejskich.

Dlatego projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty precyzuje, co należy rozumieć przez gminę najbliższą. To gmina graniczna o najbardziej zbliżonym wskaźniku dochodów podatkowych przypadających na jednego mieszkańca. Dodatkowo przy ustalaniu wysokości dotacji różnicuje się gminy na: wiejskie, miejskie, miejsko-wiejskie i na miasta na prawach powiatu.

Takie same regulacje odnoszą się do powiatów i rozliczeń dotacji na niepubliczne szkoły. Do ustalania wysokości dotacji powinny być przyjmowane wydatki bieżące ponoszone przez dany powiat w szkołach publicznych tego samego typu i rodzaju, a gdy takich szkół nie ma, wydatki ponoszone przez najbliższy powiat. Na brak definicji najbliższego powiatu wskazywała Najwyższa Izba Kontroli. Nowelizacja ma uzupełnić ten brak.

Taki pomysł rozliczenia nie podoba się Związkowi Powiatów Polskich. Zakwestionował on samą ideę odwoływania się przy ustalaniu wysokości dotacji dla szkół i placówek niepublicznych i szkół prowadzonych przez inne podmioty niż jednostka samorządu, do kosztów ponoszonych w sąsiednich powiatach. W pierwszej kolejności ZPP zasugerował, że przepisy definiujące pojęcie najbliższego powiatu powinny być usunięte. Bardziej racjonalne byłoby odwoływanie się do średniego poziomu kosztów ponoszonych w podobnych powiatach na obszarze województwa.

Niepublicznym przedszkolom przysługują dotacje z budżetu gminy. Na każde dziecko dostają nie mniej niż 75 proc. wydatków bieżących ponoszonych w przedszkolach publicznych. Nie każda gmina prowadzi jednak przedszkole. W takiej sytuacji brane są pod uwagę wydatki na przedszkolaka w najbliższej gminie. Prawo jednak nie precyzuje, co to znaczy „najbliższa gmina". Zgodnie z orzecznictwem należy przez to rozumieć gminę mającą siedzibę najbliżej siedziby gminy ustalającej dotację. Pozwala to jednak samorządowi wybrać spośród sąsiednich gmin tę o niższych kosztach utrzymania dziecka w placówce.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Prawnicy
Bodnar: polecenie w sprawie 144 prokuratorów nie zostało wykonane
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Konsumenci
Jest pierwszy wyrok ws. frankowiczów po głośnej uchwale Sądu Najwyższego
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił