Okresy zatrudnienia za granicą Polaków będą uwzględniane podczas ustalania prawa do świadczeń z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych niezależnie od tego, czy zainteresowany mieszka obecnie w Polsce.
Tak wynika z uchwalonej w piątek nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Zmiana ma zastosowanie do repatriantów zatrudnionych w organizacjach międzynarodowych, zagranicznych instytucjach i w zakładach, do których zostali skierowani w ramach współpracy międzynarodowej, osób wykonujących pracę przymusową na rzecz hitlerowskich Niemiec i na terenie ZSRR od 17 września 1939 r. do 31 grudnia 1956 r.
Zmiana ustawy jest realizacją wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 5 listopada 2010 r. (sygn. P 31/09), który wskazał, że utrzymywanie warunku zamieszkania na obszarze Polski podczas ustalania prawa do świadczeń emerytalno-rentowych jest anachroniczne w świetle obowiązujących nasz kraj rozporządzeń Unii Europejskiej regulujących zasady koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego i wielu umów dwustronnych zawartych przez Polskę z innymi krajami.
Z szacunków ZUS wynika, że uwzględnienie okresu zatrudnienia za granicą, po zaliczeniu którego uprawnieni nabędą prawo do świadczeń emerytalno-rentowych bez konieczności spełnienia warunku stałego zamieszkania na terenie Polski, spowoduje – na każde 100 świadczeń przyznanych w danym roku kalendarzowym – wydatki około 2 mln zł. Z tym że wyeliminowanie kryterium domicylu nie ma wpływu na prawa osób zamieszkałych w krajach UE oraz Islandii, Norwegii, Liechtensteinu i Szwajcarii, a także m.in. w USA i Kanadzie, z którymi łączą nas bilateralne umowy o zabezpieczeniu społecznym.
etap legislacyjny trafi do Senatu