Zniknięcie Amelii Earhart nad środkowym Pacyfikiem 87 lat temu pozostaje jedną z największych tajemnic w historii lotnictwa. Od tamtej pory pojawiały się niezliczone teorie na temat jej losu, ale teraz zespół badaczy głębinowych poszukujący wraku jej małego samolotu dostarczył kolejną potencjalną wskazówkę.
Zespół Deep Sea Vision z Charleston w Południowej Karolinie powiedział w tym tygodniu, że wykonał sonarowy obraz dna Oceanu Spokojnego napotkał ślad, który „wydaje się być samolotem Amelii Earhart Lockheed 10-E Electra”.
Czytaj więcej
Robert Ballard, który w 1985 odnalazł wrak "Titanica" a osiem lat później "Lusitanii”, chce teraz...
Firma, która twierdzi, że od września przeskanowała ponad 13 km kwadratowych dna oceanu, opublikowała w mediach społecznościowych zdjęcia sonarowe, które wydają się przedstawiać obiekt w kształcie samolotu spoczywający na dnie morza. 16-osobowy zespół, który podczas poszukiwań wykorzystał najnowocześniejszy podwodny dron, opublikował także wideo z wyprawy.
Tony Romeo i miliony dolarów na poszukiwania
Tony Romeo, pilot i były oficer wywiadu Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych, powiedział w rozmowie z „Wall Street Journal”, że sfinansował poszukiwania kwotą 11 milionów dolarów, sprzedając swoje nieruchomości komercyjne.